św. Franciszek z Asyżu

Pieśń Brata Słońca – kantyk wdzięczności zrodzony w cierpieniu

7 stycznia 2021

Pieśń słoneczna nazywana też Pochwałą stworzeń, Pochwały Pana z powodu stworzeń, bądź jak chciał sam autor: Pieśń Brata Słońca, to jedno z najbardziej znanych i najczęściej tłumaczonych dzieł literatury chrześcijańskiej. Powstała w języku starowłoskim, wbrew powszechnej wówczas praktyce używania w przestrzeni Kościoła przede wszystkim języka łacińskiego. Ze względu na formę językową, zaliczyć ją należy do średniowiecznej prozy rymowanej, a zgodnie z intencją Franciszka, była traktowana jako utwór przeznaczony do śpiewania. Franciszek osobiście ułożył melodię, której nauczył swoich towarzyszy. Najstarsza zachowana kopia pochodząca z 1250 roku posiada puste miejsce na nuty pomiędzy pierwszą i drugą linią. Ponieważ nie zostały one wpisane zarówno w tym, jak i w innych rękopisach, dziś nie można odtworzyć pierwotnej melodii, która prawdopodobnie miała charakter psalmowy.

Niezwykłe są okoliczności powstania utworu. Został napisany na dwa lata przed śmiercią Świętego, gdy coraz bardziej cierpiał na liczne choroby – zgodnie z relacją świętego Bonawentury: zaczął popadać na przeróżne choroby i to tak ciężko, że na jego ciele nie pozostało prawie miejsce, którego by nie przeszywał wielki ból i cierpienie1. Pod koniec zimy 1225 roku Franciszek przebywał w klasztorze Ubogich Pań w San Damiano, w niewielkiej celi zbudowanej ze słomianych mat. Leżał tam chory przez pięćdziesiąt dni czekając na wiosenne ocieplenie, by można było przewieźć go do Fonte Colombo, gdzie miał zostać poddany zabiegowi kauteryzacji2, który zdaniem ówczesnych lekarzy miał mu pomóc w niezwykle bolesnej chorobie oczu, której nabawił się podczas podróży do Egiptu. Przebywał w zupełnej ciemności, gdyż zarówno światło słońca za dnia, jak i światło ognia nocą sprawiało mu nieznośny ból. Cierpienie to w połączeniu z innymi, licznymi chorobami ciała, a także cierpieniem duchowym sprawiło, że nie mógł spać, ani przez chwilę odpocząć. Ponadto w miejscu gdzie przebywał, pojawiło się wiele myszy, które nieustannie biegały po nim, utrudniały spożywanie posiłków i przeszkadzały podczas modlitwy. Plaga myszy była tak uciążliwa, że Franciszek dostrzegł w niej działanie szatana. Pewnej nocy udręczony do granic wytrzymałości, jak zapisał Tomasz z Celano: zaczął w głębi serca użalać się sam nad sobą3 i żarliwie błagać Boga o cierpliwość w tym trudnym czasie. W odpowiedzi Pan Bóg jako nagrodę za znoszone cierpienia obiecał mu skarb przewyższający wszelkie bogactwa ziemskie. Tym skarbem była obietnica królestwa niebieskiego.

Rano Franciszek opowiedział braciom, jak niezwykłą pociechę otrzymał od Boga, po czym pełen wewnętrznej radości przystąpił do układania Pochwały Pana z powodu Jego stworzeń, jak sam określił: dla pobudzenia serc ich słuchających do chwalenia Boga, by sam Pan doznawał od ludzi czci w swoich stworzeniach4. Motywem powstania pieśni było także dostrzeżenie ludzkiej niewdzięczności za niezliczone Boże dobrodziejstwa: Codziennie jesteśmy niewdzięczni za tak wielką łaskę [dzieło stworzenia], ponieważ nie chwalimy za nią naszego Stwórcy i ich dawcy tak jak byśmy powinni5. Stąd Franciszek zachęcał wszystkich, by chwalili Boga za stworzenia, z których codziennie korzystają, sam czynił to zawsze, aż do dnia śmierci6. Nawet w obliczu zbliżającej się śmierci, gdy leżał chory w pałacu biskupa Asyżu dla wzmocnienia swego ducha, by nie osłabł z powodu coraz większego cierpienia, często w ciągu dnia prosił braci, by śpiewali mu Pochwały Pana. Czynili to na jego prośbę także w nocy. Gdy cierpienia Franciszka jeszcze bardziej się wzmogły, jeden z braci pocieszył go, że nadchodząca śmierć będzie dla niego przejściem z trudu i doświadczeń doczesności do spoczynku i chwały wieczności. Na to pełen radosnego oczekiwania na spotkanie z Bogiem odpowiedział z zapałem: Jeżeli więc mam wkrótce umrzeć zawołajcie mi brata Anioła i brata Leona, aby mi zaśpiewali o siostrze śmierci7. Właśnie w tym czasie, w perspektywie kresu ziemskiej pielgrzymki, Franciszek podyktował ostatnią zwrotkę na cześć siostry śmierci – Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą śmierć cielesną8 – gdzie śmierć fizyczną przedstawia jako naturalne zwieńczenie ludzkiego życia, przestrzega natomiast przed „śmiercią drugą”, czyli wiecznym potępieniem, które odłącza duszę ludzką od Bożej miłości.

Także przedostatnia strofa mówiąca o pokoju została dopisana jako odpowiedź na konkretną sytuację, celem zażegnania sporu między burmistrzem i biskupem Asyżu. Gdy Biedaczyna usłyszał, że powstał między nimi poważny konflikt i zapałali ku sobie uczuciem nienawiści, zapragnął przyczynić się do ich pojednania i w tym celu ułożył nową zwrotkę – błogosławieństwo przebaczających, po czym polecił dwóm braciom odśpiewać pieśń w obecności zwaśnionych, gdyż jak wyznał: mam nadzieję w Panu, że On sam natychmiast upokorzy ich serca i powrócą do pierwotnej miłości9. Pragnienie Franciszka spełniło się. Po wysłuchaniu Pochwał Pana zarówno burmistrz, jak i biskup, wzruszeni do łez i pełni skruchy uścisnęli się wzajemnie i powrócili do jedności. Zdarzenie to stanowi unaocznienie misji braci mniejszych, którzy zgodnie z zamysłem założyciela, będąc ioculatores Domini – Bożymi kuglarzami, powinni poruszać serca ludzi i wznosić je ku duchowej radości10. Po ułożeniu pieśni Franciszek wezwał brata Pacyfika, który przed przyłączeniem się do niego był utalentowanym muzykiem i poetą, by jako ioculatores Domini wraz z kilkoma innymi braćmi głosili Słowo Boże. Zgodnie z koncepcją Franciszka, jeden z braci obdarzony charyzmatem przepowiadania, miał wygłosić kazanie do ludu, a po nim wraz z pozostałymi braćmi odśpiewać Pochwały Pana. Na zakończenie kaznodzieja miał oznajmić: Jesteśmy kuglarzami Pana i chcemy być wynagrodzeni przez was tym, żebyście mianowicie trwali w prawdziwej pokucie11.

Tak Pieśń słoneczna stała się użytecznym narzędziem Franciszkowego sposobu ewangelizacji, który polegał na przekazywaniu zasadniczych praw wiary poprzez oddziaływanie na ludową wyobraźnię – od zabawy do pokuty. Prostota i niekonwencjonalny, a zarazem ujmujący sposób przekazu, okazały się skutecznym sposobem dotarcia do przeciętnego człowieka, by przekazać mu prawdę o Bożym pięknie i wszechmocy. Tak wiarygodnie mógł głosić tylko ktoś, kto sam do głębi był przekonany o wartości i prawdzie przekazywanego orędzia. Franciszkowa pieśń uwielbienia za dzieło stworzenia wypłynęła z jego osobistego zachwytu Bogiem, którego odnalazł w świecie. Wymowne jest świadectwo jednego z jego towarzyszy: My, który byliśmy z nim, widzieliśmy, że tak bardzo cieszył się wewnętrznie i zewnętrznie prawie wszystkimi stworzeniami, iż wydawało się, że gdy je dotykał lub widział, duch jego był nie na ziemi, lecz w niebie12. Wysoki poziom wrażliwości oraz empatii czyniły jego spojrzenie tak przenikliwym, że nie zatrzymując się jedynie na zewnętrznej strukturze stworzenia, dotykał jego istoty. Święty Bonawentura w Życiorysie większym napisał, że poprzez piękno widzialne wznosił się do ożywiającej Przyczyny i Racji ostatecznej. We wszystkim co piękne, widział Najpiękniejszego; dzięki śladom zostawionym w rzeczach, wszędzie znajdował Umiłowanego13. Stworzenie stało się dla niego przestrzenią spotkania z Bogiem.

Odniesienie do Boga tego co cenne, piękne i dobre sprawiło, że wypłynęła z jego serca składająca się z dziesięciu strof pieśń wdzięczności i chwały. Franciszek – brat wszystkich stworzeń z nimi, przez nie i w ich imieniu radośnie chwali Boga. Przyzywa je w określonej kolejności: od nieba (słońce, księżyc, gwiazdy, chmury) do ziemi (powietrze, woda, ogień, rośliny) i następnie do człowieka. Franciszkowe spojrzenie na człowieka tożsame z przyjętą przez niego postawą minoritas nie koncentruje się na ludzkiej sile, pięknie, możliwości panowania nad światem, lecz na zdolności do cierpliwości, krzewienia pokoju i świadomego przeżywania cierpienia. Tak, jakby Biedaczyna chciał pokazać, że prawdziwa wielkość człowieka tkwi w jego zdolności do panowania nad samym sobą. Pieśń słoneczna jako odpowiedź na mistyczne przeżycie, podczas którego Franciszek otrzymał zapewnienie o przyszłym udziale w Królestwie Bożym, jest pieśnią mistyczną; zawiera ukrytą aluzję do Chrystusa, którego ślady noszą na sobie wszystkie stworzenia. Mistyka Franciszka nie jest jednak oderwana od zwyczajnej ludzkiej egzystencji. Obok elementów przyrody, które niemal instynktownie prowadzą do wychwalania ich Stwórcy, pojawiają się także te komponenty życia, które nie należą do chlubnych czy budzących zachwyt: choroba, cierpienie i śmierć. Ich obecność świadczy o mądrości Biedaczyny, który „ukrył” w tym pięknym, radosnym hymnie dyskretne wezwanie do pokuty i braterskie ostrzeżenie przed największym nieszczęściem człowieka, jakim jest wieczne potępienie.

Franciszkowa postawa uwielbienia widoczna w Pieśni słonecznej jest naturalną konsekwencją jego decyzji naśladowania Chrystusa ubogiego – Nie chciał mieć nic na własność, ażeby wszystko móc posiąść o wiele pełniej w Panu14. Radykalne ubóstwo uczyniło go wolnym od każdej rzeczy, a uwalniając serce od powszechnej chęci panowania czy przywłaszczania, przywróciło zdrowe relacje ze wszystkimi stworzeniami. Relacje tak bliskie, jak miało to miejsce przed winą grzechu pierworodnego. Wyjątkowo trafnie ujął to święty Bonawentura: chociaż niczego z rzeczy tego świata nie posiadał na własność, to wydawało się, iż w Stwórcy tego świata był właścicielem wszystkich dóbr (…) Posiadał wszystko w Bogu, a Boga we wszystkim15. Każde stworzenie mówiło mu o Bogu, prowadziło do Niego, stanowiło objawienie Bożej dobroci i piękna.

Encyklika Laudato Si’16 papieża Franciszka w podobny sposób prezentuje kwestię godności i wzajemnej zależności bytów stworzonych: Świat stworzony na wzór Boga jest siecią relacji. Stworzenia skierowane są ku Bogu, a cechą wszystkich istot żywych jest dążenie do innego stworzenia tak, że we wszechświecie można znaleźć niezliczone, trwałe relacje, które wzajemnie tajemniczo się przeplatają. Zachęca to nas nie tylko do podziwiania wielu powiązań istniejących między stworzeniami, ale prowadzi także do odkrycia klucza naszej samorealizacji. Byt ludzki bowiem tym bardziej się rozwija, tym bardziej dojrzewa i tym bardziej się uświęca, im bardziej wchodzi w relacje, przekraczając siebie, aby żyć w komunii z Bogiem, z innymi i ze wszystkimi stworzeniami17.

Pieśń słoneczna stanowi zachętę do odkrywania Boga, zachwytu przejawami Jego piękna oraz wychwalania Go na wzór świętego Franciszka, który stał się niejako głosem całego stworzenia. Ostatnia strofa: Chwalcie i błogosławcie mojego Pana, dziękujcie Mu i służcie z wielką pokorą18 wraz z pierwszą mówiącą, że tylko Najwyższy Bóg jest godzien chwały, tworzą jakby klamrę spinająca cały utwór i podkreślającą główne jego przesłanie: wielbienie Boga. Znając już zasadniczą myśl, która przyświecała Biedaczynie dyktującemu tekst Pieśni słonecznej, można byłoby w zasadzie zakończyć rozważania na jej temat. Nie sposób jednak pominąć milczeniem dwóch kwestii, które narzucają się uważnemu czytelnikowi: czy nie jest jakimś paradoksem, że uprzywilejowaną pozycję pośród wymienionych stworzeń zajmują ogień i słońce – dwa źródła światła, które ze względu na chorobę oczu sprawiały Franciszkowi niewymowny ból? Dlaczego właśnie one wydają się stanowić najsilniejszy bodziec do oddawania chwały Bogu? I druga kwestia: jak to możliwe, że ten, który głosił kazania ptakom, rozmawiał z wilkiem, obcował przyjaźnie z wieloma zwierzętami, nawet rybami, czy owadami, w ułożonej przez siebie Pochwale stworzeń, pomija całkowitym milczeniem tak bliski mu świat zwierzęcy?

Odpowiedzi na pierwsze pytanie udziela sam Franciszek słowami: Wszyscy jesteśmy jakby ślepi, a Pan przez te dwa stworzenia oświeca nasze oczy19. Wydaje się, że wypowiadając te słowa nie miał na myśli wyłącznie ślepoty spowodowanej brakiem naturalnego światła, ale także, a może nawet przede wszystkim tę, będącą konsekwencją oddalenia od Boga, który w Piśmie Świętym nazywany jest Słońcem sprawiedliwości20. Piękno Boga uosabiane przez słońce i ogień jest tak potężne, że niknie wobec niego bolesne wspomnienie trudnego do zniesienia działania promieni słonecznych, czy blasku ognia. Gdy chodzi o drugą kwestię, warto odnieść się do teorii zaproponowanej przez Raoula Mansellego21, zgodnie z którą nieobecność w Pieśni istot żywych, to zamierzony zamysł autora, który w ten sposób uchronił się przed zaburzeniem równowagi całości utworu oraz poetyckiej jedności, która zaistniała w Pieśni między światem a człowiekiem, dla którego ów świat został stworzony.

Pieśń słoneczna choć powstała ponad osiem wieków temu, wciąż zachowuje swoją aktualność. Świat współczesny pogrążony w kryzysie ekonomicznym o światowym zasięgu, wydaje się potrzebować kogoś, kto z mocą Biedaczyny z Asyżu przypomni mu o pierwszeństwie Boga oraz misji  człowieka, który został wezwany nie tylko by panować nad stworzeniem, ale także troszczyć się o niego. To powołanie człowieka dobrze streszcza kończąca encyklikę Laudato Si’ modlitwa za naszą ziemię:

Wszechmogący Boże,

który jesteś w całym wszechświecie

oraz w najmniejszym z Twoich stworzeń,

Ty, który otaczasz swą czułością wszystko, co istnieje,

ześlij na nas moc swojej miłości,

byśmy zatroszczyli się o życie i piękno.

Napełnij nas pokojem, abyśmy żyli jak bracia i siostry

i nikomu nie wyrządzali krzywdy.

Boże ubogich,

pomóż nam uratować opuszczonych i zapomnianych tej ziemi,

którzy znaczą tak wiele w Twoich oczach.

Ulecz nasze życie,

byśmy strzegli świata, a nie łupili go,

byśmy rozsiewali piękno,

a nie skażenie i zniszczenie.

Dotknij serc

tych, którzy szukają jedynie zysków

kosztem ubogich i ziemi.

Naucz nas odkrywania wartości każdej rzeczy,

kontemplowania w zadziwieniu,

uznania, że jesteśmy głęboko zjednoczeni

z każdym stworzeniem

w naszej pielgrzymce ku Twej nieskończonej światłości.

Dziękujemy, że jesteś z nami każdego dnia.

Wspieraj nas, prosimy, w naszych zmaganiach

na rzecz sprawiedliwości, miłości i pokoju22

 

s. Chrystiana Anna Koba CMBB

Najstarszy manuskrypt zawierający Pieśń Słoneczną

Przypisy:

  1. 1B 14, 2,1.
  2. Stosowany przez ówczesnych lekarzy bolesny zabieg przypalania żył rozpalonym w ogniu żelazem.
  3. Cel 213,1.
  4. 2Zw 118, 12.
  5. ZA 83,22.
  6. 2 Zw 119,4.
  7. 1Zw 10,10.
  8. PSł 12.
  9. 2Zw 101,9.
  10. ZA 83, 28.
  11. ZA83,27.
  12. 2Zw 118,10.
  13. 1B 9,1, 6.
  14. 1 Cel 44.
  15. 2B 3,6.
  16. http://www.vatican.va/content/dam/francesco/pdf/encyclicals/documents/papa-francesco_20150524_enciclica-laudato-si_pl.pdf
  17. Pkt. 240
  18. PSł 14.
  19. ZA 83,33.
  20. Ml 4,2.
  21. Raoul Manselli, Święty Franciszek z Asyżu. Editio maior
  22. Pkt. 245.

Może Cię również zainteresować