św. Klara z Asyżu

Proces Kanonizacyjny świętej Klary – cz. IV

16 stycznia 2019

Drugie zeznanie w procesie kanonizacyjnym Klary z Asyżu

Benwenuta jest jedną z pierwszych sióstr, które dołączyły do Klary, gdy wspólnota Ubogich Sióstr dopiero się kształtowała. Obie kobiety były rówieśniczkami, poznały się prawdopodobnie w Perugii. Klara, jako dziewczynka, przebywała tam w latach 1202 – 1205, gdy zamożne rodziny szlacheckie zostały wygnane z Asyżu przez ludność niższych warstw społecznych. Klara, jej rodzina oraz inne rody szlacheckie na skutek wojny domowej, straciły swój dom i znalazły schronienie w Perugii, u rodzin tamtejszej arystokracji. Możliwe, że Klara i Benwenuta mieszkały w tym czasie w jednym domu.

Od września 1211 roku, przez czterdzieści dwa lata Benwenuta żyła w San Damiano dzieląc z Klarą codzienność, uczestnicząc w wielu, ważnych dla historii Świętej i jej wspólnoty, wydarzeniach. Widziała z bliska ubóstwo i pokutę Klary. Uczestniczyła w wizycie Grzegorza IX w San Damiano i dobrze zapamiętała, jak papież proponował siostrom posiadłości, aby zapewnić wspólnocie utrzymanie, a Klara stanowczo jego namowy odrzuciła.

Benwenuta jest jedną z sióstr, które doświadczyły cudownego uzdrowienia dzięki wstawiennictwu Klary. Pamiętała, że stało się to 15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Siostra ta zwracała też baczną uwagę na sposób i intensywność modlitwy Klary.

Świadectwo siostry Benwenuty:

1. Siostra Benwenuta z Perugii, mniszka klasztoru świętego Damiana, po złożeniu przysięgi powiedziała: że pani Klara, niegdyś ksieni wspomnianego klasztoru świętego Damiana, była człowiekiem przedziwnej pokory i tak bardzo gardziła sobą, że sama wykonywała te czynności, które były jak najbardziej podłe. Także własnymi rękami czyściła stołki sióstr chorych. Zapytana, skąd wie o tym, co powiedziała, odrzekła, że wstąpiła do zakonu w tym samym roku, co i ona; mianowicie, ona wstąpiła w Wielki Poniedziałek, a świadek wstąpiła później, w miesiącu wrześniu.

2. Zapytana, w jakim wieku była święta Klara, kiedy wstąpiła do zakonu, odrzekła, że była w wieku około osiemnastu lat, według tego, co się mówiło. Była uważana za dziewicę na duszy i na ciele, i była w wielkim poważaniu u wszystkich, którzy ją znali, także wpierw, zanim wstąpiła do zakonu. A to ze względu na jej wielką zacność, uprzejmość i pokorę. Zapytana, skąd wie o tym, co powiedziała, odrzekła, że ona, świadek, znała ją wpierw, zanim wstąpiła do zakonu i przebywała razem z nią w jednym domu. A potem, od kiedy wstąpiła do zakonu, była razem z nią do końca, aż do jej śmierci, to jest jakby przez czterdzieści dwa lata, z wyjątkiem wspomnianego czasu, od Wielkiego Poniedziałku do września.

O postępowaniu świętej Klary w klasztorze

3. Świadek powiedziała, że po wstąpieniu do zakonu ta Matka, święta Klara, była tak pokorna, że myła nogi siostrom. Stąd to, jednego razu, kiedy myła nogi jednej z sióstr usługujących na zewnątrz, schyliła się, chcąc pocałować jej stopy. A ta usługująca, porywając nogę ku sobie, nieostrożnie uderzyła nogą w usta błogosławionej Matki. Ponadto błogosławiona Klara podawała siostrom wodę do rąk, a w nocy okrywała je przed zimnem.

4. Była też tak bardzo surowa dla swego ciała, że zadowalała się tylko jedną tuniką z samodziału i jednym płaszczem. A jeśli kiedy dostrzegła, że tunika którejś z sióstr była bardziej licha od tej, jaką sama nosiła, brała ją dla siebie, a swoją lepszą dawała owej siostrze.

5. Powiedziała też ta świadek, że wspomniana błogosławiona Klara jednego razu dała sobie zrobić pewną szatę ze świńskiej skóry i nosiła ją włosiem i szczeciną strzyżoną na ciało; nosiła ją skrycie pod tuniką z samodziału. Podobnie innym razem dała sobie zrobić inną szatę z włosia końskiego, a potem sporządziwszy sznurki, za ich pomocą przywiązywała ją do swego ciała. I tak tymi włosiennicami dręczyła swoje dziewicze ciało. I powiedziała, że jedna z tych szat jest tu jeszcze w klasztorze.

6. Powiedziała też, że chociaż sama używała tak ostrych włosiennic i szat, to jednak była bardzo miłosierna dla tych sióstr, które nie mogły znosić takich surowości, i chętnie ich pocieszała.

7. Zapytana, skąd wie o tych szatach, odrzekła, że je widziała, dlatego że czasem pożyczała je ona niektórym siostrom; ale włosiennicę ze skóry świńskiej nie pamięta, czy widziała, lecz słyszała o niej od jej rodzonej siostry, która mówiła, że ją widziała. A to dlatego, że jak już wspomniano, ona nosiła je bardzo skrycie, żeby nie być za to ganiona przez siostry. Ale kiedy pani Klara rozchorowała się, siostry zabrały jej wymienione wyżej szaty, tak ostre i surowe.

8. Powiedziała też, że wspomniana Matka, święta Klara zanim się rozchorowała, praktykowała tak wielką abstynencję, że przez czterdziestodniowy post wielki i drugi na świętego Marcina, zawsze pościła o chlebie i wodzie, z wyjątkiem niedzieli, kiedy piła nieco wina, gdy je miała. A trzy razy w tygodniu, to jest w poniedziałek, środę i piątek, nie jadła nic, aż do czasu, gdy święty Franciszek nakazał jej, żeby bezwzględnie każdego dnia cokolwiek zjadła. I odtąd, celem pełnienia posłuszeństwa, przyjmowała nieco chleba i wody. Zapytana, skąd to wie, powiedziała, że to widziała i że była obecna, kiedy święty Franciszek dawał jej ten nakaz.

9. Świadek powiedziała też, że wspomniana Matka, święta Klara, była bardzo pilna w modlitwie, we dnie i w nocy. Około północy w milczeniu za pomocą pewnych znaków budziła siostry, celem chwalenia Boga. Zapalała lampy w kościele i po wiele razy dzwoniła na jutrznię. A te siostry, które nie wstawały na dźwięk dzwonka, wzywała za pomocą swoich znaków.

10. Powiedziała także, że zawsze mówiła o sprawach Bożych i nie chciała mówić o rzeczach świeckich ani nie chciała, by siostry wspominały o nich. A jeśli kiedyś zdarzyło się, że jakaś osoba świecka zrobiła coś przeciw Bogu, wówczas bardzo gorzko płakała, napominała taką osobę i troskliwie polecała jej nawrócić się do pokuty. Zapytana, skąd wie o tym, co powiedziała, odrzekła: dlatego, że była razem z nią i widziała te opowiedziane rzeczy.

11. I powiedziała, że pani Klara po wiele razy spowiadała się i z wielką pobożnością i lękiem przyjmowała często święty sakrament Ciała Pana naszego Jezusa Chrystusa z tak wielkim przejęciem, że kiedy Je przyjmowała, cała drżała.

12. O korporałach, robionych z jej przędzy, powiedziała to samo, co powiedziała była siostra Pacyfika, świadek poprzedni. Ale dodała, że kazała robić bursy kartonowe dla przechowywania ich i kazała je oprawiać w jedwab oraz dawała je do poświęcenia biskupowi.

Jak uzdrowiła siostrę, która straciła głos

13. Powiedziała też, że ona sama, świadek, straciła głos, tak dalece, że zaledwie mogła mówić szeptem. W nocy Wniebowzięcia Dziewicy Maryi miała widzenie, że wspomniana pani Klara uzdrowiła ją, przeżegnawszy ją własnoręcznie znakiem krzyża. I tak też się stało: w tym samym dniu, po przeżegnaniu jej przez nią znakiem krzyża, została uzdrowiona. I powiedziała, że ta jej niemoc trwała prawie dwa lata. Zapytana o czas, w którym rzeczona siostra została uzdrowiona, odrzekła, że nie przypomina sobie. Zapytana, kto był przy tym obecny, odrzekła, że siostra Pacyfika wyżej wymieniona, która poprzednio była świadkiem, i niektóre inne siostry, które już umarły.

14. Także o naczyniu z oliwą powiedziała to samo, co powiedziała była siostra Pacyfika, z wyjątkiem tego, że nie pamiętała, czy święta Klara umyła naczynie sama, czy raczej kazała je umyć innym.

Jak uwolniła jednego brata z choroby umysłowej

15. Wspomniana świadek powiedziała też, że pewien brat z Zakonu Braci Mniejszych, który zwał się bratem Stefanem, był chory umysłowo. Święty Franciszek wysłał go do klasztoru świętego Damiana, po to, żeby święta Klara uczyniła nad nim znak krzyża. Gdy to uczyniła, brat usnął na krótko w miejscu, gdzie święta Klara zwykła była się modlić, a potem po przebudzeniu się, zjadł nieco i poszedł uwolniony z choroby. Zapytana, kto był przy tym obecny, odrzekła, że były siostry z klasztoru, z których jedne żyją, a inne już umarły. Zapytana, czy znała przedtem owego brata i od jak wielu dni widziała go chorego, i przez jak długi czas potem widziała go zdrowego, i o miejsce jego urodzenia, odrzekła, że nie zna tych wszystkich rzeczy o nim, ponieważ pozostała zamknięta w klasztorze, a ów brat Stefan po uzdrowieniu poszedł swoją drogą.

O uwolnieniu z rany przetoki

16. Świadek powiedziała też, że jedna siostra rzeczonego klasztoru, zwana siostrą Benwenutą de Madonna Diambra, była ciężko chora i cierpiała wielki ból z powodu ciężkiej rany, jaką miała pod ramieniem. Litościwa Matka, święta Klara, wiedziała o tym. Bardzo jej współczując, przystąpiła do modlitwy za nią, a potem, gdy uczyniła nad nią znak krzyża, ta bezzwłocznie została uzdrowiona. Zapytana, skąd wie o tym, odrzekła, że sama najpierw widziała tę ranę, a potem widziała ją uzdrowioną. Zapytana, czy była obecna, kiedy czyniono nad nią znak krzyża, powiedziała, że nie, ale słyszała, że tak było i tak się stało. Zapytana, kiedy to było, powiedziała, że nie pamięta ani dnia, ani miesiąca, ani jakichś dni przed, ani jakichś dni potem. Ale że widziała ją uzdrowioną i uwolnioną od przetoki zaraz po tym dniu, o którym się mówiło, że święta Klara przeżegnała ją znakiem krzyża.

17. Świadek powiedziała też, że w tym miejscu, dokąd pani Klara zwykła była iść na modlitwę, widziała od góry wielką światłość, do tego stopnia, że myślała, iż był to płomień materialnego ognia. Zapytana, kto inny widział to oprócz niej, odrzekła, że sama ona to widziała. Zapytana, przed jakim czasem to się stało, odrzekła, że było to wpierw, zanim wspomniana pani zachorowała.

Jak jedno dziecko zostało uwolnione od kamyka

18. Powiedziała też, że jeden chłopczyk z miasta Spoleto, zwany Mattiolo, w wieku trzech albo czterech lat, włożył sobie mały kamyczek do dziurki w nosie, tak że w żaden sposób nie można go było wyjąć. Dziecko zdawało się być w niebezpieczeństwie. Przyprowadzono je do świętej Klary, a gdy uczyniła nad nim znak krzyża świętego, natychmiast ów kamyczek wypadł mu z nosa i dziecko zostało uratowane. Zapytana, kto był przy tym obecny, odrzekła, że było tam więcej sióstr, które już pomarły. Zapytana, co było przedtem, odrzekła, że nie pamięta, ponieważ ona nie była obecna wtedy, kiedy święta Matka dokonywała tego znaku krzyża. Ale twierdziła, że wie o tym ze słyszenia od innych sióstr i że widziała to dziecko zdrowe w tym dniu, w którym zostało uwolnione lub też w dniu następnym.

19. Powiedziała też, że myśli, iż ani ona, ani żadna z sióstr nie może w pełni opowiedzieć świętości i wielkości życia świętej pamięci pani Klary. Chyba żeby otrzymała Ducha Świętego, który by jej dał potrzebną wymowę. Również, kiedy Klara była ciężko chora, nigdy nie chciała opuścić swoich zwyczajnych modlitw.

Jak na skutek modlitw świętej Klary klasztor został uwolniony od Saracenów

20. Powiedziała też, że pewnego razu, podczas wojny z Asyżem, pewni Saraceni wdarli się na mur i zeszli do środkowej części wirydarza świętego Damiana. Wspomniana święta Matka, pani Klara, która wtedy była ciężko chora, podniosła się na łóżku i kazała zawołać siostry, dodając im otuchy, by się nie lękały. A po odprawieniu modlitwy Pan uwolnił klasztor i siostry od wrogów. A owi Saraceni, którzy już byli wtargnęli, oddalili się.

21. Powiedziała też, że ze względu na cnoty i łaski, jakie Bóg złożył w niej, wszyscy ci, którzy ją znali, uważali ją za świętą.

22. Powiedziała też, że osobiście bardzo kochała ubóstwo, tak że ani papież Grzegorz, ani biskup Ostii, nigdy nie zdołali dokonać tego, żeby ona zgodziła się na przyjęcie jakiejkolwiek posiadłości. Przeciwnie, błogosławiona Klara kazała sprzedać swoje dziedzictwo i rozdać je ubogim. Zapytana, skąd wie o tym wszystkim, odrzekła, że była wtedy obecna i słyszała, kiedy wspomniany pan Papież mówił jej, żeby zechciała przyjąć posiadłość. Papież osobiście przybył wówczas do klasztoru świętego Damiana.

23. Powiedziała też, że wspomniana Matka, święta Klara, poznała w duchu, że jedna z sióstr zakonnych, zwana siostrą Andreą, mająca skrofuły szyjne, jednej nocy własnymi rękami ścisnęła się za szyję w taki sposób, że utraciła mowę. Przeto Klara natychmiast posłała do niej jedną z sióstr, celem przyjścia jej z ratunkiem i pomocą.

 

Jedną z wyjątkowych cech Akt Procesu Kanonizacyjnego jest oddanie głosu kobietom. W średniowieczu wcale nie jest to rzeczą oczywistą, a wszystkie wcześniejsze źródła biograficzne na temat Klary z Asyżu wychodzą spod pióra mężczyzn – jeszcze przed procesem o Klarze pisze na przykład Tomasz z Celano w biografii świętego Franciszka, przez mężczyznę jest też najprawdopodobniej zredagowane Zawiadomienie o śmierci Klary, chociaż jako nadawcę dokumentu podaje się wspólnotę Klary.

Oczywiście kryteria świętości nie zależą od płci, natomiast sposób patrzenia i przedstawiania jej przez kobiety ma swoje szczególne odcienie. Przykładem kobiecego sposobu opowiadania może być fragment zeznania siostry Balwiny:  „Świadek ta dodała, że ona sama, będąc chora, jednej nocy była bardzo dręczona ciężką boleścią w biodrze; zaczęła żalić się i lamentować. Pani Klara zapytała ją, co jej dolega. Wtedy świadek opowiedziała jej o swoim bólu, a Matka zwróciła się ku temu bolącemu biodru, położyła na nie chustkę, którą miała na swej głowie, i natychmiast ból całkowicie ustąpił”(7,12). Siostra, która relacjonuje wydarzenie nie ma żadnego problemu, aby powiedzieć, że Klara zdjęła nakrycie głowy, aby położyć je na chorym miejscu. Klara jest wolna w swoim zachowaniu wobec chorej siostry, nie boi się bliskości, czułych gestów, natomiast Balwina jest wolna w opowiadaniu zdarzenia. Siostry w zeznaniach nie pominęły nawet klasztornej kotki (9,8). Są to przykłady faktów opowiedzianych jedynie przez siostry, nie znajdziemy ich w innych, oficjalnych źródłach.

To co podkreślają kobiety, a co jest często zupełnie pomijane w innych dokumentach dotyczących świętości Klary, to jej więź z Franciszkiem. Siostra Cecylia na przykład stwierdza, że Klara „pod wpływem przepowiadania świętego Franciszka wstąpiła do zakonu” (6,1). Bona natomiast wspomina potajemne spotkania Franciszka i Klary (17,3). O pewnej stałości ich relacji świadczy też epizod związany z przysłaniem do San Damiano kobiet (6,15) oraz interwencje Świętego w sprawie zbyt surowej pokuty Klary (10,7).

Wszyscy przesłuchani podczas procesu kanonizacyjnego Klary świadkowie mówili o świętości Opatki z San Damiano, podkreślając różne jej aspekty, jak ubóstwo, surowe posty i pokuty, głęboka, żarliwa i intensywna modlitwa, wielka miłość Boga i bliźniego. Część świadków porównuje Klarę nawet do Dziewicy Maryi. Większość zeznających w procesie to siostry, które dołączyły do Klary, podobnie jak Benwenuta, w pierwszych latach życia wspólnoty Sióstr Ubogich w San Damiano. Przeżyły więc razem z nią wiele lat w dosyć monotonnej codzienności. Podczas procesu wypowiadają się mając już pewną perspektywę całego jej życia i świętości jaką osiągnęła. Żywią wobec swej Matki podziw i szacunek.

Z jednej strony ta perspektywa pozwala im lepiej zrozumieć całe życie Klary, głębiej odczytać poszczególne epizody, słowa i wydarzenia. Jednocześnie istnieje pewne ryzyko idealizowania Matki, zbytnie podkreślanie wydarzeń cudownych, jak uzdrowienia czy wizje, a pomijanie tych trudnych, w których dała się poznać również słabość Klary. Trzeba mieć na uwadze, że droga świętości złożona jest z intensywnej aktywności wewnętrznej, ale z epizodycznych raczej wydarzeń zewnętrznych. Większość jest więc niewidoczna dla oczu, dokonuje się w wewnętrznym świecie osoby. Dlatego też ważne jest, aby zwrócić szczególną uwagę na słowa zeznań, których bohaterką jest sama Klara. One najpełniej odsłaniają to, co przeżywała. W różnych miejscach Akt Procesu Kanonizacyjnego możemy odnaleźć pewne cytaty, w których świadkowie przytaczają dosłownie wypowiedzi Świętej.

W niektórych opowiadaniach to Klara jest narratorką opisywanych zdarzeń. Jest tak na przykład przy okazji opowiadania o wizji Klary w Boże Narodzenie (3,30; 7,9), o jej doświadczeniu pasji w wielki czwartek i wielki piątek (3,25), o głosie Dzieciątka Jezus, który przemawiał z Eucharystii (9,2), o wizji ze świętym Franciszkiem (3,29), a także o okolicznościach jej narodzin (3,28).

Warto zwrócić również uwagę na wizje sióstr związane z Klarą. Wyrażają one i streszczają to, kim ona dla nich była i jak ją postrzegały. Wizje te są jak szczeliny, przez które możemy poznać choć odrobinę wnętrze Klary i jej relację z Bogiem. Wizja Maryi i świętych dziewic przy łożu umierającej Klary (11,4) może ukazać nam znaczenie obecności Maryi w całym życiu tej świętej, która często do Matki Bożej jest porównywana i która w pewien sposób odzwierciedla niektóre jej cechy. Odsłania również coś z tego, jak Klara przeżywała swą relację oblubieńczą z Jezusem.

Opisane w procesie wizje są dosyć liczne, zwłaszcza te opowiedziane przez siostrę Filipę, Franciszkę di Capitaneo, Agnieszkę di Oportulo, Benwenutę di Madonna Diambra. Są to wizje związane z modlitwą Klary: modli się ona, kocha Boga, dialoguje z Nim. Siostry słyszą głos Boga, który odpowiada  na modlitwę Klary (9,2), widzą Dzieciątko Jezus, gdy Klara przyjmuje Komunię świętą (9,10) oraz gdy słucha głoszonego Słowa Bożego (10,8).

Chociaż łatwiej jest opowiadać zewnętrzne fakty, wskazując na okoliczności, daty, miejsca czy osoby biorące w nich udział, jak również własne przekonania i opinie na czyjś temat, to te opisy wizji, głosów i innych zjawisk nadprzyrodzonych, choć trudne do opisania, wyrażają znacznie głębiej świętość Klary z Asyżu i intensywność jej wewnętrznego życia.

 

 

Judyta Katarzyna Woźniak OSCCap, na podstawie:
M. Bartoli, La santità di chiara d’Assisi. Una lettura storica delle Fonti, Asyż 2012.
G. Boccali, Santa Chiara d’Assisi sotto processo. Lettura storico-teologica degli Atti di canonizzazione, Asyż 2003.
P. M. Kaczmarek, J. K. Woźniak, Postać św. Klary z Asyżu w świetle wybranych pism i świadectw, w: Lignum vitae, (19), Łódź 2018, s. 158-176.
Tekst Akt Procesu kanonizacyjnego za: Źródła Franciszkańskie. Pisma świętego Franciszka. Źródła biograficzne świętego Franciszka. Pisma świętej Klary i źródła biograficzne. Teksty ustalające normy dla braci i sióstr od pokuty, red. R. Prejs, Z. Kijas, Kraków 2005.

Może Cię również zainteresować