św. Franciszek z Asyżu

Ty jesteś Święty Pan Bóg jedyny, który czynisz cuda.

17 września 2018

Sam Pan chcąc okazać całemu światu żar jego miłości i ustawiczną pamięć Chrystusowej Męki, którą miał w sercu, przyozdobił go, gdy jeszcze żył w ciele, w sposób przedziwny cudowną łaską szczególniejszego przywileju. Gdy bowiem serafickimi żarami pragnień wznosił się ku Bogu i współczującą słodyczą przemieniał się w Tego, który z nadmiaru miłości chciał być ukrzyżowany, któregoś ranka, około święta Podwyższenia Krzyża, gdy modlił się na zboczu góry zwanej Alwernia – na dwa lata przed swoją śmiercią – ukazał mu się jeden serafin mający sześć skrzydeł, a pomiędzy nimi wyjątkowej piękności wizerunek Ukrzyżowanego człowieka, który miał ręce i nogi rozciągnięte na krzyżu, a którego rysy z całą wyrazistością przypominały rysy Pana Jezusa. Dwoma skrzydłami osłaniał głowę, dwa inne okrywały całe ciało sięgające aż do stóp, dwa zaś ostatnie były rozłożone do lotu. Widzenie znikło, pozostawiając w jego duszy zadziwiająco żarliwą miłość, a na jego ciele ukazało się odbicie stygmatów Pana naszego Jezusa Chrystusa. Mąż Boży starał się ukrywać je aż do samej śmierci, nie chcąc zdradzać tajemnicy Pańskiej. Nie udało mu się jednak całkowicie ich ukryć przed towarzyszami, szczególnie przed tymi, z którymi był blisko związany. (3T 69)

Nazwa „stygmaty” pochodzi od greckiego słowa, oznaczającego piętno, bliznę, znak. Według egzegetów święty Paweł używał go odnosząc się do śladów na ciele, takich jak blizny po biczowaniu, ślady po kamienowaniu czy skuciu w okowach. Świadczyły one o przynależności do Chrystusa. Dziś mówiąc o stygmatach mamy na myśli znamiona męki odciśnięte na ciele wybranych przez Boga świętych.

Pierwszym stygmatyzowanym świętym, którego znamy, jest Franciszek z Asyżu. O samej stygmatyzacji opowiadają wszystkie poświęcone mu biografie. Podczas postu ku czci świętego Michała Archanioła, który odbywał na górze Alwerni, kontemplował Pana Jezusa w tajemnicy Jego męki. Tam Pan Bóg odpowiadając na jego pragnienie całkowitego upodobnienia się do Chrystusa, wycisnął na jego ciele znamiona męki Pana. Stygmaty świadczą przede wszystkim o wielkiej miłości Franciszka do Jezusa oraz o tym, jak bardzo był z Nim zjednoczony. Intensywność tej więzi ukazała się w widoczny sposób na ciele Świętego.

Franciszkowi podczas postu na Alwerni towarzyszył jego przyjaciel, sekretarz i spowiednik, brat Leon. To on był świadkiem całego wydarzenia. Niedługo potem Leon przeżywał pewne strapienie i Franciszek, aby pocieszyć swego towarzysza, napisał mu na kartce modlitwę Uwielbienie Boga Najwyższego oraz osobiste błogosławieństwo. Cenna relikwia, zapisana ręką Stygmatyka, zachowała się do naszych czasów. Zawiera ona przepiękną modlitwę uwielbienia, w której Franciszek zwraca się do Boga.

Ty jesteś Święty Pan Bóg jedyny,
który czynisz cuda.
Ty jesteś wielki,
Ty jesteś mocny,
Ty jesteś wielki,
Ty jesteś najwyższy,
Ty jesteś Królem wszechmogącym,
Ojcze święty,
Królu nieba i ziemi.
Ty jesteś w Trójcy jedyny
Pan Bóg nad bogami,
Ty jesteś dobro, wszelkie dobro, najwyższe dobro,
Pan Bóg żywy i prawdziwy.
Ty jesteś miłością, kochaniem;
Ty jesteś mądrością,
Ty jesteś pokora,
Ty jesteś cierpliwością,
Ty jesteś pieknością,
Ty jesteś łaskawością;
Ty jesteś bezpieczeństwem,
Ty jesteś ukojeniem,
Ty jesteś radością,
Ty jesteś nadzieją naszą i weselem,
Ty jesteś sprawiedliwością,
Ty jesteś łagodnoscią,
Ty jesteś w pełni wszelkim bogactwem naszym.
Ty jesteś pięknością,
Ty jesteś łaskawością,
Ty jesteś opiekunem,
Ty jesteś stróżem i obrońcą naszym;
Ty jesteś mocą,
Ty jesteś orzeźwieniem.
Ty jesteś nadzieją naszą,
Ty jesteś wiarą naszą,
Ty jesteś miłością naszą,
Ty jesteś całą słodyczą naszą,
Ty jesteś wiecznym życiem naszym:
Wielkim i przedziwnym Panem,
Bogiem wszechmogącym, miłosiernym Zbawicielem.

Franciszek górę Alwernię otrzymał od hrabiego Orlanda Catani z Chiusi w Casentino. Szlachcic ten bardzo cenił i wspierał Świętego, zatroszczył się między innymi o wybudowanie dla braci szałasów, aby mogli w nich mieszkać, gdy przebywali na Alwerni. Było to miejsce wyjątkowe dla Franciszka, tam znajdował samotność, ubóstwo, surowość, miejsca modlitwy rozsiane wśród skał. Ich pęknięcia i pieczary przypominały Franciszkowi mękę i śmierć Pana Jezusa.

W czasach Franciszka góra pokryta była skałami i lasem, pozostając miejscem odludnym i cichym. Dziś mieści się na niej sanktuarium, którego pierwsze zabudowania powstały jeszcze w XIII wieku. Przez kolejne stulecia powstawały kolejne kaplice, a klasztor Braci Mniejszych rozbudowywano. Obecnie są w nim przechowywane pamiątki po świętym Franciszku oraz liczne dzieła sztuki.

 

Judyta Katarzyna Woźniak OSCCap

Bibliografia:

M.B. Barfucci, Stygmaty św. Franciszka, w: Leksykon Duchowości Franciszkańskiej, Kraków-Warszawa 2016, kol. 1881-1894.

M.B. Barfucci, Alwernia, w: Dz. cyt., kol. 9-22.

L. Lehmann, Św. Franciszek. Mistrz modlitwy, Kraków 2003, s. 155-159.

Może Cię również zainteresować