W świecie męskich ambicji i walki o dominację, gdy piętnastowieczna Francja była targana wojnami, Bóg posłużył się młodą kobietą, która nie posiadała wykształcenia ani szlacheckiego pochodzenia. Mimo wielu przeciwności ona odważnie i wspaniałomyślnie odpowiedziała na Jego wezwanie.
Koleta Boylet urodziła się w styczniu 1381 roku w małej miejscowości Corbie, w Pikardii, gdzie krzyżowały się drogi licznych podróżnych, kupców i wojskowych.
Kontekst historyczny tamtych czasów był dramatyczny. Trwała wojna stuletnia, pierwsza, która objęła właściwie całą Europę. Choć o terytorium i władzę walczyły oddziały z Anglii i Francji, to każda ze stron szukała sojuszników w innych krajach kontynentu. Ponadto we Francji trwała wojna domowa i wewnętrzne konflikty rodów arystokratycznych o tron. To wyniszczało kraj i zubażało społeczeństwo.
Również Kościół znajdował się w trudnej sytuacji. Trwała schizma: papież znajdował się w Rzymie, a antypapież w Awinionie. Tu także rozgrywała się walka o władzę, a każda ze stron uważała, że w swoim ręku dzierży prawowite zwierzchnictwo nad Kościołem. Życie religijne i moralne kleru, zakonników i świeckich było na niskim poziomie.
Odkrywanie powołania
Dorastająca w tych trudnych czasach Koleta od dzieciństwa otrzymywała od Pana wiele szczególnych łask. Urodziła się w chrześcijańskiej, prostej, pracowitej rodzinie. Jej ojciec, Robert Boylet był dość zamożnym cieślą, zatrudnionym w miejscowym opactwie benedyktyńskim. Była jedynym i długo wyczekiwanym dzieckiem (jej mama urodziła ją w wieku około sześćdziesięciu lat).
Koleta od dziecka kochała samotność, fascynowała ją liturgiczna modlitwa mnichów, znała też dobrze Świętego Franciszka i jego duchowość. Matka wpajała jej miłość do Jezusa ukrzyżowanego, tak że dziewczyna nawet podczas prostych prac domowych płakała na myśl o Męce Pańskiej i spontanicznie podejmowała umartwienia, łącząc się z cierpieniami Jezusa. Młoda Koleta prowadziła życie w zjednoczeniu z Bogiem i tylko Jemu chciała się podobać.
Dość szybko wokół dziewczyny zaczęły gromadzić się jej rówieśniczki oraz starsze od niej, dojrzałe i poważne kobiety. Chętnie z nimi rozmawiała, zachęcała do miłości Boga, pouczała je o pokorze Chrystusa, Jego Męce. Niektóre z kobiet pod wpływem spotkań z Koletą oddały swoje życie Bogu w życiu zakonnym.
W wieku dwunastu lat dziewczyna straciła oboje rodziców. Rozpoczął się wtedy dla niej okres niepewności i trudnych doświadczeń. Rozdała cały swój majątek, pragnąc rozpocząć życie oddane Bogu. Uważając, że jest niegodna wypełniać powołanie mniszki, pragnęła zostać służebnicą jakiejś dobrej i pobożnej zakonnicy. Najpierw spróbowała u beginek w Corbie, następnie u benedyktynek, a w końcu u klarysek w królewskim opactwie Moncel. W klasztorach spodziewała się spotkać święte, oddane Bogu kobiety, napotykała jednak brak gorliwości, głębi duchowej i intensywnej modlitwy. Przeżywała rozczarowanie i zawód. Pan jednak prowadził ją dalej, a zdezorientowana Koleta nadal szukała Jego woli.
Zamknięta w rekluzji
Franciszkanin, gwardian klasztoru w Hesdin, ojciec Pinet zaproponował jej rekluzję: było to rozwiązanie często proponowane młodym kobietom, które w tamtych czasach kryzysu życia zakonnego szukały miejsca, aby oddać swoje życie Bogu. Koleta przystała na to szczęśliwa, przyjęła habit Trzeciego Zakonu Świętego Franciszka i 17 września 1402 roku podczas uroczystej ceremonii zamknęła się w rekluzji. Był to jej czas „pustyni”, formacji, którą prowadził jedynie Duch Święty.
Rekluzorium przygotowane dla młodych kobiet przylegało do murów kościoła Naszej Pani i Świętego Stefana. Składało się z dwóch małych pomieszczeń: jedno służyło za pokój i zaopatrzone było w okienko wychodzące na rodzaj przedsionka i rozmównicy, a drugie pełniło funkcję oratorium i również posiadało okienko, ale z widokiem na kościół i tabernakulum, w którym przechowywano Najświętszy Sakrament. W tym drugim miejscu Koleta spędzała większość czasu, trwając na modlitwie u stóp Eucharystii.
Dziewczyna przebywała w rekluzji cztery lata, prowadząc surowe i pełne umartwień życie. Spożywała to, co przynosiły jej do okienka przyjaciółki. Poza wielogodzinną modlitwą zajmowała się szyciem oraz rozmowami z potrzebującymi, którzy przychodzili do niej, aby prosić o modlitwę wstawienniczą lub poradę duchową. To doświadczenie naznaczyło całą jej przyszłość.
Fama świętości
Wieści o Kolecie rozchodziły się tak szybko, że wkrótce bardzo wiele osób przybywało, pragnąc z nią porozmawiać. Na jej prośbę ojciec Pinet, jej kierownik duchowy, ograniczył czas spotkań z ludźmi do dwóch lub trzech godzin dziennie, aby ocalić jej zjednoczenie z Bogiem. Przeżywała wtedy wiele doświadczeń mistycznych. Prowadziła intensywne życie modlitwy i pokuty, poszcząc, czuwając, umartwiając się. Wiele razy ukazywał się jej demon, aby ją dręczyć, ale równocześnie była umacniana przez wizje niebiańskie Maryi i Świętego Jana Chrzciciela. W rekluzji otrzymała w końcu jasne określenie swojej przyszłej misji.
Podczas jednego z doświadczeń mistycznych zrozumiała, że jeśli w Kościele ma nastąpić nawrócenie, dokona się ono dzięki zreformowanym zakonom założonym przez Świętego Franciszka. Sama jednak nie chciała podejmować się tego dzieła ze względu na ślub dobrowolnej rekluzji, a także z powodu poczucia braku odpowiedniego wykształcenia. Bała się ponadto, że jest kuszona przez złego ducha.
Jednak dalsze rozeznanie, wsparte słowami mądrych doradców, potwierdzone przez liczne znaki, doprowadziło ją do decyzji o podjęciu misji. Gdy tylko wyraziła zgodę na wolę Bożą, otrzymała od Pana poznanie dotyczące wszystkiego, co będzie jej konieczne. Spisała to krótko na zwoju. Za niedługo Bóg wskazał jej także osoby, które miały pomóc we właściwym czasie.
Orędownicy reformy
W 1406 roku franciszkanin, świątobliwy ojciec Henryk de la Balme, zaniepokojony zamętem w Kościele postanowił opuścić Europę i udać się w pielgrzymce do Ziemi Świętej. Przechodząc przez Awinion, odwiedził pewną rekluzę, która pod natchnieniem Bożym poradziła mu, aby odnalazł Koletę z Corbie. Towarzyszyła mu pobożna wdowa, Izabela di Rochechouart, baronowa Brissay, która oddawała odtąd na rzecz reformy swój czas, zasoby i używała wpływów. Dotarli do Corbie w lipcu i po rozmowie z Koletą zdecydowali się udać do Nicei, do papieża Benedykta XIII. Ojciec Henryk zapoznał Koletę z Blanką Sabaudzką. Najprawdopodobniej koneksje tej kobiety pomogły Kolecie zjednać sobie przychylność papieża. Tak zaczęła powstawać sieć kobiecych relacji i wpływów, na której będzie opierał się sukces działań reformatorskich Kolety.
Młoda kobieta otrzymała od kardynała zwolnienie ze ślubu rekluzji i opuściła Corbie z nowymi towarzyszami 2 sierpnia 1406 roku. Gdy dotarli do papieża, Koleta poprosiła go o dwie łaski: pozwolenie na rozpoczęcie życia ewangelicznego w Drugim Zakonie Świętego Franciszka, gdzie mogłaby zachowywać Regułę napisaną przez Świętą Klarę, oraz zgodę na zreformowanie zakonów założonych przez Biedaczynę z Asyżu.
Po kilku dniach wahania papież zgodził się na obie prośby. 14 października 1406 roku, w obecności kardynałów i ministra generalnego Braci Mniejszych, ogłosił ją siostrą Zakonu Świętej Klary i bez dopełnienia czasu próby przyjął jej śluby, założył welon, przewiązał sznurem i dał do zachowywania Regułę Świętej Klary. Następnie ją pobłogosławił i ustanowił matką i opatką wszystkich sióstr, które dołączą do zreformowanego zakonu.
Poparcie papieża
W kolejnych bullach Benedykt XIII sprecyzował i potwierdził misję Kolety i zrobił wszystko, aby ułatwić jej to zadanie. 15 października 1406 roku przyznał jej władzę założenia w Hesdin klasztoru przy domu Braci Mniejszych. 16 października 1406 roku upoważnił do przyjmowania do założonych przez nią placówek chętnych sióstr klauzurowych z innych klasztorów klarysek, Trzeciego Zakonu, rekluzji i wszelkich innych miejsc, nawet gdy przełożone klasztorów ich pochodzenia były temu przeciwne. Mogła również prosić biskupów o poświęcenie kościołów, ołtarzy, cmentarzy itp. Kilka dni później papież udzielił jej kolejnych przywilejów. Koleta mogła mieć przy sobie wybranych przez siebie dwóch braci mniejszych, którzy nawet pomimo sprzeciwu swoich przełożonych mieli pracować na rzecz budowy klasztoru w Hesdin i angażować się we wszystkie inne dzieła, które uzna za stosowne.
Wyświadczona Kolecie życzliwość wzmacniała wizerunek samego papieża. Jego pozycja była zagrożona, gdyż posłuszne mu kraje, w tym Francja, naciskały na niego, aby abdykował i zakończył w ten sposób schizmę. Wspierając działania Kolety, prezentował się jako promotor reformy zakonu franciszkańskiego, co było dobrze widziane w tym kryzysowym dla Kościoła czasie, gdy lud domagał się reform.
Działalność reformatorska
Początki nie były łatwe. Koleta nie miała nic poza upoważnieniami. Tym trudniejsza do realizacji była powierzona jej misja. Francja przeżywała jeden z największych kryzysów w swojej historii: targana najazdami Anglików i wojną domową, popadała w ruinę. W Kościele zaś utrwalała się schizma. Koleta nie zamierzała jednak dokonywać przewrotu, wolała pociągać innych do zmiany własnym przykładem. Pragnęła założyć mały klasztor, który służyłby następnym jako modelowy. Chciała go utworzyć w Corbie, aby jej rodzinna miejscowość stała się centrum reformy.
Ten zamysł nie mógł być zrealizowany, gdyż mieszkańcy Corbie nie chcieli jej przyjąć ani dać miejsca nowej wspólnocie. Spotkała się z odrzuceniem, fałszywymi oskarżeniami, a nawet prześladowaniami, które zmusiły ją do opuszczenia rodzinnych stron.
W towarzystwie dwóch przyjaciółek, Marii Sénéchal i Julii Chrestien, Koleta osiadła w regionie Jury w Alpach, w zamku de la Balme, w skrzydle, które oddał jej do dyspozycji brat ojca Henryka. Tam też zgłosiły się nowicjuszki, w większości szlachcianki burgundzkie, a wśród nich dwie córki kasztelana, Mafalda i Odile de la Balme.
Bianka Sabaudzka zostawiła im następnie swój zamek w Frontenay, gdzie żyła pierwsza wspólnota klarysek koletanek. Budynek nie był jednak odpowiedni do życia monastycznego i Koleta zapragnęła prawdziwego klasztoru. Za radą Bianki Sabaudzkiej i z jej wsparciem, otrzymała od papieża pozwolenie na osiedlenie się w klasztorze klarysek urbanistek w Besançon, gdzie zostały ostatnie dwie siostry. Besançon było odpowiednią na niespokojne czasy, dobrze ufortyfikowaną miejscowością. 27 stycznia 1408 roku Benedykt XIII przydzielił ten klasztor Kolecie. Ona przybyła tam dopiero 16 marca, ale wcześniej w jej imieniu przejął go prokurator Piotr de Colombier. Klaryski nie sprzeciwiały się temu, uczestnicząc w ceremonii.
Koleta, zanim sama dotarła na miejsce, poleciła, aby tamtejsza wspólnota natychmiast i w całości przyjęła Regułę Świętej Klary. Zdecydowała też o rezygnacji klasztoru ze wszystkich posiadanych dóbr, tak aby można było rozpocząć ubogie życie z Opatrzności. Zrzeczenie się dóbr zostało odnowione i potwierdzone w 1412 roku przez całą wspólnotę.
Od samego początku reforma Świętej Kolety polegała na pełnym powrocie do ideałów życia Świętej Klary. W Besançon rozkwitło życie na wzór San Damiano, umacniane doświadczeniem intensywnej modlitwy, przylgnięcia do Chrystusa ukrzyżowanego, pokuty i ubóstwa, a także siostrzanej, pokornej miłości wzajemnej. Do sióstr zaczęły zgłaszać się liczne postulantki. Roznosiły się wieści o Kolecie: do klasztoru zaczęli przybywać chorzy, aby uzyskać uzdrowienie, wielcy panowie chcieli ją poznać i za punkt honoru uważali pomoc w realizacji jej projektów w swoich państwach. Przed Koletą otwierały się nowe możliwości…
Judyta Katarzyna Woźniak OSCCap, tekst opublikowany w: Głos Ojca Pio, nr 2 (140), marzec – kwiecień 2023
Polecamy: glosojcapio.pl oraz: e-serafin.pl