Szybki rozwój Reformy i coraz większa liczba braci wymagały jasnego określenia własnych zasad życia. Pojawiało się coraz więcej wyzwań natury organizacyjnej i dyscyplinarnej, dlatego Ordynacje z Alabicina okazały się niewystarczające. Po przezwyciężeniu trudności w 1529 roku zwołano pierwszą kapitułę generalną w Rzymie, w klasztorze świętej Eufemii. Odbyła się ona w dwóch sesjach: w listopadzie 1535 roku oraz we wrześniu 1536 roku. Wtedy właśnie rozpoczęto prace nad pierwszymi konstytucjami.
Główną rolę w redakcji dokumentu odegrali bracia: Bernardyn z Asti, Jan z Fano, Franciszek z Iesi i Bernardyn Ochino. W przeciwieństwie do Ordynacji z Albacina, Konstytucje były owocem wspólnej pracy wielu braci.
Tekst podzielono na dwanaście rozdziałów, które odpowiadają dwunastu rozdziałom Reguły Świętego Franciszka. Dzięki temu, że dokument został sporządzony w ówczesnym języku włoskim, był dostępny dla wszystkich braci. Dominują w nim zachęty i motywacje, a tylko nieliczne są nakazy. Odwołuje się nie tylko do Reguły Świętego Franciszka, ale do całej jego osoby, jako modelu dla wypełniania zapisów Reguły.
Konstytucje pozwoliły na ostateczne określenie się Reformy, metodycznie przedstawiając życie kapucyńskie. Dokument pozostanie punktem odniesienia i z pewnymi niewielkimi zmianami będzie obowiązywał do 1968 roku.
W imię Pana Naszego Jezusa Chrystusa rozpoczynają się Konstytucje braci mniejszych zwanych kapucynami.
W tym celu, aby nasze Zgromadzenie, jako winnica najwyższego Syna Bożego, zachowało się w duchowej wierności wobec ewangelicznej i serafickiej Reguły, zdało się naszej kapitule generalnej, celebrowanej w prześwietnym mieście Rzymie, w miejscu naszym św. Eufemii, w roku Pańskim 1536, aby zarządzić pewne statuty dla ochrony wspomnianej Reguły, aby jak niezwyciężona wieża Dawidowa miała ona swe bastiony, poprzez które będziemy mogli bronić się przed wszystkimi nieprzyjaciółmi ożywczego Ducha naszego Pana Jezusa Chrystusa oraz przed wszystkimi rozluźnieniami przeciwnymi niezwykle płomiennej serafickiej gorliwości naszego ojca św. Franciszka. Statuty te są następujące.
Rozdział Pierwszy
[Nauczanie i życie Jezusa Chrystusa]
Po pierwsze, gdy idzie o pierwszy rozdział Reguły, stwierdza się, jak to z niego wynika, że nauka ewangeliczna, całkowicie czysta, niebiańska, w najwyższym stopniu doskonała i boska, przyniesiona nam z nieba przez najsłodszego Syna Bożego i przez Niego samego uczynkami i słowami głoszona i nauczana; co więcej, przez Jego odwiecznego Ojca w rzece Jordanie i na górze Tabor zaaprobowana i potwierdzona słowami: «Oto Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie. Jego słuchajcie», sama w sobie poucza nas i ukazuje prostą drogę do Boga. Przeto wszyscy ludzie są obowiązani do jej zachowywania, a szczególnie chrześcijanie, którzy to przyrzekli w chrzcie świętym, tym bardziej więc my, bracia, jako że św. Franciszek na początku i na końcu swej Reguły wprost wspomina o zachowywaniu Ewangelii świętej. Co więcej, jego Reguła nie jest niczym innym, jak tylko rdzeniem Ewangelii: stąd też, w swoim Testamencie powiedział, iż zostało mu objawione, że powinien żyć według formy świętej Ewangelii.
Przeto, aby bracia zawsze mieli przed oczyma umysłu nauczanie i życie naszego Zbawiciela Chrystusa Jezusa i aby, za przykładem dziewicy Cecylii, zawsze nosili w głębi serca swego Ewangelię świętą, zarządza się, aby dla uczczenia Trójcy Najwyższej w każdym naszym miejscu odczytano trzy razy w roku wszystkie cztery Ewangelie, czyli jedną na miesiąc.
[Reguła – zwierciadło Ewangelii]
A ponieważ Reguła św. Franciszka jest jakby małym zwierciadłem, w którym odbija się doskonałość ewangeliczna, zarządza się, aby w każdym naszym miejscu czytano ją zawsze w piątek, godnie i z należnym szacunkiem oraz pobożnością, tak aby wyryta w umysłach naszych lepiej mogła być zachowywana. Należy też czytać braciom jakąś pobożną lekturę, zachęcając ich do pójścia śladami Chrystusa ukrzyżowanego. (…)
[Testament św. Franciszka]
A zatem – jako prawdziwi i prawowici synowie Chrystusa, naszego Ojca i Pana, zrodzeni na nowo przez Niego w św. Franciszku – abyśmy stali się uczestnikami Jego dziedzictwa, zarządza się, by wszyscy zachowywali Testament ojca naszego św. Franciszka, przez niego nakazany, gdy – bliski już śmierci i naznaczony świętymi stygmatami, pełen żaru i Ducha Świętego – w najwyższym stopniu pragnął naszego zbawienia. I przyjmujemy Testament jako duchową glosę i wyjaśnienie Reguły naszej, tak jak przez niego w tym celu został napisany, aby Reguła była lepiej i bardziej po katolicku zachowywana.
A więc, ponieważ na tyle jesteśmy synami Serafickiego Ojca, na ile naśladujemy jego życie i nauczanie, jak nasz Zbawiciel powiedział do Żydów: Jeśli jesteście synami Abrahama, czyńcie dzieła Abrahama (J 8, 39); podobnie, jeśli jesteśmy synami św. Franciszka, czyńmy dzieła św. Franciszka. Przeto zarządza się, aby każdy starał się naśladować tego naszego Ojca, danego nam za regułę, normę i przykład, a więc naszego Pana Jezusa Chrystusa w nim, i to nie tylko poprzez Regułę i Testament, lecz także poprzez wszystkie jego płomienne słowa i uczynki miłości – przeto niech często będą czytane życiorysy jego samego oraz jego towarzyszy.
[Na ostatnim miejscu]
A ponieważ nasz Ojciec, we wszystkim Boży, kontemplował Boga w każdym stworzeniu, najbardziej w człowieku, a zwłaszcza w chrześcijaninie, ale nade wszystko w kapłanach i zupełnie szczególnie w papieżu, który na ziemi jest wikariuszem Chrystusa naszego Pana i głową całego Kościoła walczącego: dlatego chciał, według nauczania apostolskiego, aby jego bracia z miłości dla Tego, który się wyniszczył dla naszej miłości, byli poddani Bogu w każdym stworzeniu. Po to nazwał ich braćmi mniejszymi, aby nie tylko w sercu uważali się za gorszych od każdego, lecz także, zaproszeni w Kościele walczącym na gody najświętszego oblubieńca Jezusa Chrystusa, starali się zajmować ostatnie miejsce, według Jego rady i przykładu. (…)
Rozdział Trzeci
[Oficjum i Msza św.]
Ponieważ nasz Seraficki Ojciec, całkowicie katolicki, apostolski i Boży, okazywał zawsze szczególny szacunek Kościołowi rzymskiemu, jako sędziemu i matce wszystkich innych Kościołów, przeto w Regule polecił, aby klerycy sprawowali Oficjum według porządku świętego Kościoła rzymskiego, a w swoim Testamencie zakazał czynienia w nim jakichkolwiek zmian. Przeto ustalono, że bracia, zjednoczeni w duchu pod tym samym sztandarem i powołani ku temu samemu celowi, powinni w sprawowaniu Bożej chwały posługiwać się, na ile to możliwe, tym samym rytem co do mszału, brewiarza i kalendarza, którego używa i którym posługuje się święty Kościół rzymski. A także, zarówno klerycy jak i laicy, niech odmawiają pięć Oficjów za zmarłych, jak to przewiduje kalendarz. (…)
[Gorliwość w chórze]
Zarządza się także, aby klerycy i kapłani, którzy nie mają usprawiedliwionej przeszkody, usłyszawszy pierwsze uderzenie dzwonu na sprawowanie Oficjum Pańskiego, najprędzej jak potrafią, zebrali się w chórze, by przygotować swe serca dla Pana; tam też z pobożnością, ułożeniem, umartwieniem, spokojem i w milczeniu niech pomyślą, że znajdują się przed Bogiem, a zatem powinni podjąć anielską posługę dla zadośćuczynienia chwale Pańskiej. (…)
[Czas modlitwy myślnej]
A ponieważ modlitwa myślna jest duchową mistrzynią braci i aby duch pobożności nie stawał się oziębły w braciach, lecz płonąc nieustannie na ołtarzu serca coraz bardziej się rozpalał, jak tego pragnął Seraficki Ojciec, a także ponieważ prawdziwie uduchowiony brat mniejszy nieustannie się modli, nie inaczej się zarządza, lecz aby na nią były przeznaczone, dla oziębłych, dwie określone godziny: jedna, zaraz po Komplecie, przez cały rok, a druga, od Wielkanocy aż do Podwyższenia Krzyża, zaraz po Nonie, za wyjątkiem dni postu, kiedy wyznacza się ją [na czas] po odmówieniu Seksty, a od Podwyższenia Krzyża aż do Wielkanocy, zaraz po Matutinum.
[Modlitwa myślna i litanie do świętych]
I niech pamiętają bracia, że modlić się to nic innego jest, jak sercem rozmawiać z Bogiem: przeto nie modli się ten, kto mówi do Boga tylko ustami. Przeto, każdy niech stara się praktykować modlitwę myślną i, zgodnie z nauczaniem Chrystusa, najlepszego Mistrza, uwielbiać Odwiecznego Ojca w duchu i w prawdzie, troszcząc się pilnie o oświecenie umysłu i rozpalenie uczuć bardziej niż o formułowanie słów.
A przed modlitwą myślną, po Nonie i Matutinum lub też, w dni postu, po Sekście, należy zawsze odmawiać litanie, wzywając wszystkich świętych, aby modlili się do Boga razem z nami i za nas. Nie należy dodawać żadnego innego oficjum [do odmawiania] w chórze, za wyjątkiem Oficjum o Matce Bożej, tak aby bracia mieli więcej czasu na zajęcie się modlitwą wewnętrzną i myślną, która jest o wiele bardziej owocna niż ustna.
[Modlitwa wstawiennicza]
A ponieważ nasz Ojciec, jak to [zostało] zaznaczone na początku i na końcu Reguły, chciał, aby mieć szczególny szacunek dla papieża jako wikariusza Chrystusa, Boga naszego, a także dla wszystkich prałatów i kapłanów, zarządza się, aby, obok modlitw wspólnych, każdy brat w swoich prywatnych modlitwach prosił Bożą dobroć o pomyślność dla Kościoła walczącego i dla Jego Świątobliwości, aby [Bóg] dał mu łaskę jasnego poznania, skutecznego chcenia oraz zdecydowanego działania we wszystkich rzeczach, które służą czci i chwale Bożego Majestatu, zbawieniu ludu chrześcijańskiego oraz nawróceniu niewiernych. Podobnie [niech modlą się] za wszystkich czcigodnych kardynałów, biskupów i prałatów [pozostających] w posłuszeństwie wobec papieża, za najjaśniejszego imperatora, za wszystkich chrześcijańskich królów i książęta oraz za wszystkie osoby, szczególnie za te, za które powinniśmy [modlić się].
Zarządza się także, aby za dobrodziejów odmawiać pięć oficjów umieszczonych w kalendarzu, jak wspomniano powyżej.
[Milczenie ewangeliczne]
A ponieważ milczenie jest strażnikiem postanowień ducha i, według św. Jakuba, daremna jest pobożność tego, kto nie hamuje swego języka (por Jk 1, 26), zarządza się, aby zawsze, na ile pozwala nasza słabość, zachowywać milczenie ewangeliczne, wiedząc że – jak powiada nieomylna Prawda, Chrystus Jezus – z każdego próżnego słowa zdamy sprawę. Taka jest [bowiem] waga spraw Bożych, że niemałym jest błędem to, iż brat poświęcony kultowi Bożemu, świętymi ustami mówi o rzeczach światowych.
[Milczenie regularne]
A co do milczenia regularnego, niech zawsze będzie ono zachowywane w kościele, w wirydarzu i w dormitorium, w refektarzu zaś – od znaku na rozpoczęcie posiłku aż do dziękczynienia [na zakończenie], a we wszystkich pozostałych miejscach – od odmówienia Komplety aż do czasu, gdy będzie dzwonione na Prymę; a od Wielkanocy aż do Podwyższenia Krzyża, po Sekście należy dać znak na milczenie aż do zakończenia modlitwy myślnej po Nonie. A kto złamie milczenie, niech odmówi w refektarzu, z rękami [rozłożonymi] w formie krzyża, pięć Ojcze nasz i pięć Zdrowaś Maryja.
I zawsze niech bracia starają się, w każdym miejscu i czasie, rozmawiać o Bogu, głosem przyciszonym i pokornym, ze skromnością i miłością. (…)
[Wiara w Opatrzność i dobry przykład]
A ponieważ prawdziwi bracia [mniejsi] w żywej wierze powinni zależeć od miłosiernego i najlepszego Ojca ich niebieskiego, zarządza się, aby nie zabierali w drogę ani butelek, ani mięsa, ani jajek, ani delikatnych czy kosztownych potraw, wszelką troskę o siebie pozostawiając Bogu, który żywi nie tylko zwierzęta, lecz także tych, którzy Go nieustannie obrażają.
W miastach czy też zamkach znajdujących się blisko naszych miejsc, bracia niech nie zatrzymują się na nocleg czy na posiłek poza naszym miejscem, jeśli nie ma wielkiej konieczności.
A ponieważ kto się delektuje światowymi uciechami, z łatwością upada, zarządza się, aby bracia nie uczestniczyli w świętach inaczej, jak tylko dla przepowiadania Słowa Bożego, za przykładem Chrystusa, naszego jedynego Mistrza, który, zaproszony na święto, nie chciał się zgodzić, lecz poszedł tam później, aby przepowiadać. Pamiętając, że staliśmy się widowiskiem dla Boga, dla aniołów i dla ludzi ze świata, niech [bracia] starają się dawać taki przykład, aby za ich przyczyną wysławiano Boga, a nie bluźniono Mu.
[Surowość w pokarmach i napojach]
A ponieważ wstrzemięźliwość, surowość i rygoryzm są w najwyższym stopniu wysławiane u świętych i mając także na uwadze to, że za przykładem Chrystusa Pana naszego i św. Franciszka obraliśmy życie powściągliwe, zachęca się braci, aby praktykowali święte posty czterdziestodniowe, które miał zwyczaj praktykować św. Franciszek, jako że brat czyniący pokutę zawsze pości. Nie powinno się też jadać nadmiernie obfitych śniadań, co więcej, nawet zwyczajnych. We środy nie należy jeść mięsa.
I aby położyć kres żarłoczności brzucha, do stołu nie należy podawać niczego poza jakimś rodzajem zupy. W czasie postu należy jednak dodać [obok niej] jarzyny surowe lub gotowane. I niech pomyślą [bracia], jak niewiele potrzeba, aby zaspokoić konieczność i jednocześnie, że nie ma rzeczy, która zadowoliłaby zmysłowość.
I aby, zgodnie z nauczaniem naszego najświętszego Zbawiciela, nasze serca nie stały się ociężałe z powodu obżarstwa i opilstwa, i aby nasze umysły zawsze były jasne, a zmysły umartwione, zarządza się, aby do stołu nie podawać wina inaczej, jak tylko bardzo rozwodnionego, które też powinno im [braciom] być przysmakiem dla zmysłów, biorąc pod uwagę, że według serafickiego św. Bonawentury, nasz ojciec św. Franciszek nie śmiał pić do syta zimnej wody dla ugaszenia palącego pragnienia. I miał [on] zwyczaj mówić, że trudno jest zaspokoić potrzebę konieczności bez ulegania zmysłom.
Stanie im się to słodyczą, jeśli pomyślą, że Chrystusowi odmówiono wody na krzyżu, podając mu wino z mirrą czy ocet z żółcią. A św. Hieronim pisze, iż za jego czasów także chorzy mnisi pijali zimną wodę, natomiast jeść coś gotowanego uważane było za rozwiązłość.
[Ubóstwo, miłość bliźniego oraz lektura przy stole]
Zarządza się, aby nie przygotowywać nikomu żadnych specjałów do stołu, za wyjątkiem chorych, będących w drodze, starych lub bardzo słabych [braci], jak to sugeruje i czego oczekuje miłość bliźniego.
A jeśli ktoś z braci chciałby powstrzymać się od wina, mięsa, jajek czy innych potraw lub chciałby częściej pościć, jeśli jego prałat będzie widział, że nie szkodzi mu to zbytnio, niech mu nie zabrania, ale co więcej, niech go zachęci, aby trwał [w tym], pod warunkiem, że będzie jadał wspólnie ze wszystkimi.
I, na znak ubóstwa, przy naszym stole nie należy używać obrusów, ale [dać] po jednej skromnej serwetce na brata. I aby nie tylko ciało, lecz o wiele więcej pożywiał się duch, zarządza się, aby przy stole zawsze czytano jakąś lekturę duchową.
Zarządza się także, aby bracia nie prosili i nie przyjmowali potraw wykwintnych, nie pasujących do naszego ubogiego stanu. Podobnie, nie należy używać przypraw, za wyjątkiem, gdyby to było konieczne dla chorych, wobec których powinno się praktykować wszelką możliwą miłość bliźniego, jak tego chce Reguła i każde sprawiedliwe prawo, za przykładem Ojca naszego serafickiego, który nie wstydził się kwestować publicznie mięso dla chorych.
A gdyby jakiś pokarm został przysłany w nadmiarze, podziękowawszy pokornie, niech go nie przyjmują; ewentualnie, za ich [ofiarodawców] zgodą, niech rozdadzą go ubogim. (…)
Rozdział Czwarty
[Nasi prokuratorzy i adwokaci]
Nasz ojciec św. Franciszek, wiedząc że – zgodnie z nauczaniem apostolskim – zachłanność jest korzeniem wszelkiego zła i chcąc ją całkowicie wyplenić z serc swoich synów, nakazał w Regule, aby bracia pod żadnym pozorem nie przyjmowali pieniędzy, ani bezpośrednio, ani poprzez pośredników; co także trzykrotnie powtarza w Regule, aby lepiej zapadło to w umysły braci jako rzecz, która bardzo leżała mu na sercu. Jak też i Chrystus Pan nasz powiadał: Wystrzegajcie się wszelkiej chciwości (Łk 12, 15). Przeto my, chcąc integralnie i w pełni zadośćuczynić pobożnej intencji oraz zamysłowi naszego Ojca, zainspirowanego Duchem Świętym, zarządzamy, aby bracia pod żadnym pozorem nie mieli syndyka ani prokuratora, ani żadnej innej osoby na ziemi, jakkolwiek byłaby nazwana, która przechowywałaby albo otrzymywała pieniądze dla tychże braci, lub za ich naleganiem, żądaniem czy prośbą, albo w ich imieniu, czy ze względu na nich i z ich powodu [to czyniła].
Lecz naszym prokuratorem i adwokatem niech będzie Jezus Chrystus, Bóg nasz, a Jego najsłodsza Matka niech będzie naszym substytutem i adwokatem, a wszyscy aniołowie i inni święci niech będą naszymi przyjaciółmi duchowymi.
[Zachęta do ubóstwa]
I ponieważ najwyższe ubóstwo było umiłowaną oblubienicą Chrystusa, Syna Bożego i naszego ojca św. Franciszka, Jego pokornego sługi, powinni uświadomić sobie bracia, że nie można go naruszać tak, iżby nie sprawić największej przykrości Bogu, a ten, kto je obraża, obraża źrenicę Jego oka.
Miał zwyczaj mawiać Seraficki Ojciec, że jego prawdziwi bracia nie powinni sobie cenić pieniędzy bardziej niż prochu [ziemi], co więcej, [powinni] unikać ich i mieć je w odrazie, jak jadowitego węża.
Ileż to razy pobożny i gorliwy Ojciec, przewidując w duchu, że liczni bracia, porzuciwszy tę ewangeliczna perłę mieli rozluźnić [zachowanie ubóstwa] poprzez przyjmowanie legatów [pieniężnych], testamentów oraz zbytecznych jałmużn, zapłakał nad ich potępieniem, powiadając, że bliski zguby byłby ten brat, który by cenił sobie pieniądze bardziej niż błoto.
Może to wszystkim unaocznić doświadczenie. Jeśli jakiś brat odrzuca wewnętrznie ubóstwo, natychmiast popada we wszelkie inne, wielkie wady. Przeto niech bracia starają się, za przykładem Zbawiciela świata oraz Jego umiłowanej Matki, być ubogimi w rzeczy tego świata, aby stali się bogatymi w łaskę Bożą, w święte cnoty i w niebieskie bogactwa.
I nade wszystko niech zważają na to, by odwiedzając chorych nie skłaniali nikogo, ani wprost, ani pośrednio, do pozostawiania nam jakiejkolwiek rzeczy doczesnej; co więcej, jeśli ktoś sam chciałby to uczynić, niech się nie zgadzają, lecz niech odmówią, na ile słusznie mogą, mając na uwadze to, iż nie można jednocześnie posiadać bogactw i ubóstwa.
Nie należy też przyjmować legatów [pieniężnych].
[Odwoływanie się do przyjaciół duchowych]
Tak więc zarządza się, gdy idzie o odwoływanie się do przyjaciół duchowych, dla zachowania z większą pewnością tego cennego skarbu ubóstwa, aby w żadnym wypadku nie odwoływano się do nich, także w rzeczach koniecznych, jeśli można łatwo otrzymać je w inny sposób, dozwolony przez Regułę.
I abyśmy byli mniejszym ciężarem dla [naszych] przyjaciół, żaden brat niech nie prosi o kupowanie mu rzeczy o wygórowanych cenach lub o spełnianie jego życzeń, bez pozwolenia ojca wikariusza prowincjalnego. Przeto dopuszczone jest odwoływanie się do nich [przyjaciół] w rzeczach prawdziwie koniecznych, których nie można w inny sposób otrzymać, ale zawsze za pozwoleniem przełożonych, tak by przy każdym odwołaniu się zawsze zachodziła prawdziwa konieczność oraz było pozwolenie.
A ponieważ zostaliśmy powołani do tego życia, aby umartwiając zewnętrznego człowieka ożywiać ducha, zachęcamy braci, aby przywykli do znoszenia niedostatku rzeczy tego świata, za przykładem Chrystusa, który będąc Panem wszystkiego zechciał dla nas stać się ubogim i cierpieć. (…)
[Sens ubóstwa ewangelicznego]
Z drugiej strony, każdy z braci niech pamięta, że ubóstwo ewangeliczne polega na braku przywiązania do rzeczy ziemskich, na używaniu rzeczy tego świata bardzo oszczędnie, prawie jakby na siłę, [tylko] zmuszeni koniecznością i na chwałę Boga, któremu należy się wdzięczność za wszystko; i dla chwały ubóstwa należy oddać ubogim wszystko, co nam zbywa.
Niech także pamiętają bracia, że jesteśmy w drodze i że żywimy się grzechami ludu. Lecz z każdej rzeczy będziemy musieli zdać sprawę. (…)
Rozdział Szósty
[Ubóstwo przeżywane w naśladowaniu Chrystusa]
Nasz seraficki ojciec Franciszek, mając na uwadze najwyższe ubóstwo Chrystusa, Króla nieba i ziemi, który – gdy idzie o mieszkanie – rodząc się w gospodzie, także nie znalazł nawet odrobiny miejsca, a żyjąc jako pielgrzym zamieszkiwał w cudzych domach i umierając nie znalazł miejsca, gdzie by mógł głowę złożyć, i rozważając też, jak bardzo we wszystkich innych rzeczach [Chrystus] zawsze był najuboższy, w celu naśladowania Go nakazał w Regule swoim braciom, aby nie posiadali jakiejkolwiek rzeczy na własność, tak aby gotowi [do drogi] jako pielgrzymi na ziemi i obywatele nieba, rozpłomienieni duchem biegli spiesznie drogami Bożymi.
Przeto my, chcąc poprzez tak szlachetny przykład naśladować Chrystusa w prawdzie oraz rzeczywiście zachowywać serafickie przykazanie niebiańskiego ubóstwa, wiadomym czynimy, iż w rzeczywistości nie mamy jakiejkolwiek jurysdykcji, władzy, własności, prawnego posiadania, prawa do dochodów, co więcej, nawet używania prawnego jakichkolwiek rzeczy, także tych, których z konieczności używamy.
[Tymczasowość naszych miejsc]
Zostało postanowione, aby w każdym naszym miejscu przechowywać inwentarz, do którego należy wpisywać wszystkie rzeczy znaczniejszej wartości pożyczone nam przez właścicieli dla używania ich w konieczności i z prostotą.
A w oktawie Serafickiego Ojca każdy gwardian niech uda się najpierw do właściciela danego miejsca i, dziękując mu za to miejsce wypożyczone braciom w roku minionym, niech pokornie go poprosi, aby łaskawie zechciał także wypożyczyć je braciom na jeszcze jeden rok. Po czym, jeśli udzieli takiego pozwolenia, będą mogli tam z czystym sumieniem zamieszkiwać. A jeśliby nie zechciał, bez cienia smutku, co więcej, z radosnym sercem, w towarzystwie Bożego ubóstwa, niech opuszczą je, czując się zobowiązani [do wdzięczności] za czas, na jaki zostało im wypożyczone, a nie obrażeni, jeśli [właściciel], mając prawo i nie będąc zobowiązanym, nie zechce na nowo im go wypożyczyć.
I podobnie niech uczynią ze wszystkimi innymi rzeczami znaczniejszej wartości, jak kielichy czy inne podobne rzeczy, także odnosząc je do ich właścicieli, gdy będą mogli stosownie to uczynić. Albo co najmniej niech przyobiecają je zwrócić, kiedy [właściciele] nie zechcą ich już więcej wypożyczać. A gdyby nie były już więcej przydatne, należy zwrócić je właścicielom takie, jakimi są, albo należy poprosić o pozwolenie oddania ich ubogim. (…)
[Wiara w Opatrzność, żebraczy sposób życia i ubóstwo]
Zarządza się także, że jeśli w przyjmowanych miejscach będą zbyteczne krzewy winne lub drzewa, nie należy ich wycinać, lecz, za zgodą właścicieli, ich owoce oddać ubogim. A krzewy winne należy wykopać, aby mogły być zasadzone w innych miejscach lub oddane ubogim.
A ponieważ, zgodnie z nauczaniem Ewangelii, chrześcijanie, a szczególnie ubodzy bracia św. Franciszka, którzy podjęli się w specjalny sposób iść za Chrystusem – najwyższym Władcą i zwierciadłem bez skazy – drogą najwyższego ubóstwa, powinni pamiętać, że ich Ojciec Niebieski potrafi, może i chce kierować nimi, przeto będzie o nich bardzo się troszczył. Zatem, w przeciwieństwie do pogan, którzy nie wierzą w Bożą Opatrzność, nie powinniśmy z niepokojem i zewnętrznym zatroskaniem starać się o rzeczy tego świata, których Bóg szerokim gestem udziela nawet bezrozumnym zwierzętom. Lecz jako synowie Odwiecznego Ojca, odłożywszy na bok wszelkie zatroskanie cielesne, powinniśmy we wszystkim zależeć od Bożej wolności i spoczywać w Jego nieskończonej dobroci. (…)
[Przykład św. Franciszka]
I nade wszystko niech strzegą się bracia, gdy będą obfitować w jałmużny dzięki łaskawości wielkich [tego świata] i wierze ludu oraz pobożności świata, aby nie porzucili swej najświętszej matki ubóstwa, jakoby nieprawi synowie św. Franciszka. Lecz niech pamiętają te piękne słowa ich Ojca, który w rozpłomienionym zapale miłości zwykł powtarzać: «Dziękuję Bogu, że dzięki Jego dobroci zawsze zachowałem wierność wobec mojej umiłowanej oblubienicy ubóstwa. Nie byłem nigdy złodziejem jałmużn, ale zawsze brałem mniej niż było potrzeba, tak by inni ubodzy nie zostali pozbawieni ich cząstki; a czynić przeciwnie jest kradzieżą wobec Boga».
[Kwesta na rzecz ubogich w czasie klęski głodu]
Zarządzono także, aby w czasie klęski głodu, wychodząc naprzeciw potrzebom ubogich, bracia, wyznaczeni do tego przez ich prałatów, podejmowali kwestę za przykładem naszego najpobożniejszego Ojca, który odznaczał się wielkim współczuciem dla ubogich. Przeto, gdy była mu ofiarowywana jakaś rzecz z miłości Boga, zgadzał się ją przyjąć nie inaczej, jak tylko pod warunkiem, że będzie mógł oddać ją ubogim, jeśliby napotkał kogoś bardziej ubogiego niż on sam. Wielokrotnie (jak to czytamy), by nie pozostać bez oblubieńczej i ewangelicznej szaty miłości bliźniego, zdejmował z siebie własne odzienie i oddawał ubogim; a może raczej był ku temu popchnięty gwałtownym porywem miłości Bożej.
[Ubóstwo i wewnętrzna wolność od posiadania]
A ponieważ dobrowolne ubóstwo nic nie posiada i jest bogate we wszystko i szczęśliwe, ani nie obawia się, nie pragnie, ani też nie ma nic do stracenia złożywszy swój skarb w miejscu bezpiecznym, przeto aby usunąć faktycznie i prawdziwie korzeń wszelkich okazji do posiadania, zarządza się, aby nikt z braci nie miał klucza do celi, kufra, stołka [z kasetą] ani czegoś podobnego, za wyjątkiem tych, którzy z urzędu mają przechowywać rzeczy służące do rozdawania we wspólnocie braci, jak to jest właściwe i rozsądne.
A ponieważ nic nie posiadamy na tym świecie, żadnemu z braci nie wolno, bez pozwolenia własnego gwardiana, oddawać jakichkolwiek rzeczy [ludziom] świeckim; gwardiani także, bez zgody ich wikariuszy prowincjalnych, nie mogą dyspensować siebie ani dawać innym pozwolenia, chyba że chodzi o rzeczy drobne i mało warte.
[Troska o braci chorych i o zadżumionych]
I aby zadośćuczynić potrzebom chorych, jak to dyktuje rozsądek, poleca Reguła i domaga się tego miłość bliźniego, zarządza się, że jeśli brat jakiś zachoruje, ojciec gwardian bez zwłoki niech mu przydzieli jednego brata zdatnego, by mu posługiwał we wszystkich jego potrzebach. I gdyby była wskazana zmiana miejsca, należy szybko o to zadbać.
I każdy brat niech ma na uwadze to, jak sam chciałby być potraktowany w podobnym przypadku. Żadna matka kochająca i czuła nie jest tak oddana swemu jedynemu synowi, jak jest każdy z braci, jak to wyraził nasz pobożny Ojciec w naszej Regule.
A ponieważ dla tych, którzy nie pokładają miłości w sprawach ziemskich, jest rzeczą słodką, właściwą i należną umrzeć dla Tego, który umarł za nas na krzyżu, zarządza się, by w czasie zarazy bracia posługiwali według dyspozycji własnych wikariuszy, którzy w podobnych sytuacjach niech starają się mieć otwarte oczy rozważnej miłości bliźniego. (…)
Rozdział Dziewiąty
[Ewangelizacja i wybór na kaznodziejów]
A ponieważ ewangelizowanie Słowem Bożym, za przykładem Chrystusa, nauczyciela życia, jest jednym z najgodniejszych, najbardziej pożytecznych, wzniosłych i Bożych urzędów, jakie istnieją w Kościele Bożym, i od niego głównie zależy zbawienie świata, przeto zarządza się, aby nikt nie przepowiadał, jeśli, uprzednio przeegzaminowany i zaaprobowany przez kapitułę generalną albo przez ojca wikariusza generalnego, jak chce tego Reguła, nie otrzyma licencji [kaznodziejskiej].
Ani też niech nie powierza się nikomu tego urzędu, jeśli nie będzie widać, że prowadzi życie święte i przykładne, że [odznacza się] jasnym i dojrzałym osądem oraz silną i płomienną wolą, ponieważ wiedza i elokwencja pozbawione miłości bliźniego nie budują, lecz, co więcej, po wielokroć niszczą.
A prałaci, w powierzaniu tego urzędu [kaznodziejskiego], niech pilnie zważają na to, aby nie ograniczali się do zatwierdzania osób [proponowanych] ani nie kierowali się przyjaźnią czy względami ludzkimi, lecz w prostocie i na chwałę Bożą niech wybierają tak, aby kaznodzieje byli raczej nieliczni a dobrzy, zamiast liczni, ale nieudolni, [czyniąc to] za przykładem Chrystusa, najwyższej mądrości, który pośród tak wielkiego tłumu Żydów wybrał tylko dwunastu apostołów i siedemdziesięciu dwóch uczniów, modląc się najpierw długo.
[Przepowiadać Chrystusa ukrzyżowanego]
Poleca się także kaznodziejom, aby nie przepowiadali rzeczy fantazyjnych, opowiadań, poezji, historyjek czy innych próżnych, płytkich, osobliwych, bezużytecznych, a tym bardziej szkodliwych nauk, lecz, za przykładem Pawła apostoła, niech przepowiadają Chrystusa ukrzyżowanego, w którym są wszystkie skarby mądrości i wiedzy Bożej.
To jest właśnie ta Boża mądrość, którą Paweł najświętszy przepowiadał pośród doskonałych, od kiedy był już dojrzałym chrześcijaninem; ponieważ kiedy był młodym Żydem rozumował, pojmował i przemawiał jak młodzieniec, [mówiąc] o cieniach i figurach Starego Testamentu.
Ani też [kaznodzieje] nie powinni powoływać się na kogoś innego, jak [tylko] na Chrystusa (którego zwierzchność wykracza ponad wszelkie osoby i racje tego świata) oraz na świętych doktorów.
[Przepowiadać z nadmiaru miłości]
A ponieważ wobec nagiego i pokornego Chrystusa są niestosowne słowa wygładzone, fałszywe czy ozdobne, lecz nagie, czyste, proste, pokorne i uniżone, jak też Boże, rozpłomienione i pełne miłości – za przykładem Pawła, naczynia wybranego, który przepowiadał nie w subtelności języka czy wymowności ludzkiej, lecz w mocy Ducha (por. 1 Tes 1, 5);
przeto zachęca się kaznodziejów, by wyryli sobie w sercu Chrystusa błogosławionego i oddali Mu się w łagodne posiadanie, tak by z nadmiaru miłości On był tym, który w nich przemawia, i to nie tylko poprzez słowa, lecz o wiele bardziej poprzez czyny, za przykładem Pawła, doktora narodów, który nie ośmielał się przepowiadać innym jakiejkolwiek rzeczy, jeśli Chrystus najpierw nie sprawił jej w nim (por. 2 Kor 13,3); podobnie jak też Chrystus, nauczyciel najdoskonalszy, pouczał nas nie tylko słowami, ale poprzez czyny. I ci są wielkimi w Królestwie niebieskim, którzy najpierw w sobie samych dokonują tego, czego potem innych nauczają i głoszą [im]. (…)
Rozdział Dwunasty
[Liczba braci w naszych miejscach i życie braterskie]
I aby czystość Reguły, w należnym uporządkowaniu rzeczy Bożych, mogła być zachowywana, razem z najwyższym ubóstwem, zarządzamy, aby w naszych miejscach nie zamieszkiwało mniej niż sześciu braci i nie więcej jak dwunastu, którzy to, zgromadzeni w imię słodkiego Jezusa, niech będą jednym sercem i jedną duszą, ciągle starając się podążać ku większej doskonałości.
I aby byli tegoż Chrystusa prawdziwymi uczniami, niech serdecznie się miłują, znosząc braki jeden drugiego, zawsze ćwicząc się w Bożej i braterskiej miłości, starając się zawsze dać doskonały przykład jeden drugiemu oraz każdej innej osobie, a także zadając ciągle gwałt własnym namiętnościom i występnym skłonnościom, ponieważ, jak powiada nasz Zbawiciel, Królestwo niebieskie doznaje gwałtu i gwałtownicy, czyli ci, którzy zadają trud i gwałt sobie samym, zdobywają je (por. Mt 12, 12). (…)
[Ewangelia i tradycja Zakonu]
A ponieważ jest rzeczą niemożliwą ustanowić prawa i statuty na wszystkie szczegółowe przypadki, jakie mogą się zdarzyć, jako że ich liczba w żaden sposób nie jest określona, zachęcamy w miłości Chrystusa wszystkich naszych braci, aby we wszelkim swym działaniu mieli przed oczyma świętą Ewangelię, Regułę Bogu ślubowaną, święte i godne pochwały zwyczaje oraz bogobojne przykłady świętych, kierując wszystkie swe słowa, myśli i czyny ku czci i chwale Bożej oraz ku zbawieniu bliźnich, a Duch Święty pouczy ich w każdej rzeczy. (…)
[Misje i misjonarze]
A ponieważ nawrócenie niewiernych leżało bardzo na sercu naszemu Serafickiemu Ojcu, przeto dla chwały Bożej i dla zbawienia ich dusz, zgodnie z Regułą, zarządza się, że jeśli jacyś bracia doskonali, rozpaleni miłością Chrystusa błogosławionego oraz gorliwością Jego katolickiej wiary, zechcą z Bożego natchnienia iść, aby przepowiadać ją pośród nich [niewiernych], niech zwrócą się do swych wikariuszy prowincjalnych lub do ojca wikariusza generalnego i, jeśli zostaną przez nich uznani za zdatnych, niech udadzą się, za ich pozwoleniem i błogosławieństwem, na to tak trudne przedsięwzięcie.
A [bracia] podwładni niech nie pragną zarozumiale uważać siebie za zdatnych do tak trudnego i niebezpiecznego zadania, lecz z wszelką bojaźnią i pokorą niech powierzą to swoje pragnienie osądowi własnych prałatów.
Trzeba też wziąć pod uwagę różnicę pomiędzy niewiernymi raczej przystępnymi, łagodnymi i gotowymi przyjąć z łatwością wiarę chrześcijańską, jak ci, którzy ostatnio zostali odkryci przez Hiszpanów i Portugalczyków w Indiach, a z drugiej strony, Turkami czy Hagareńczykami, którzy tylko zbrojnie i poprzez zadawanie udręk podtrzymują i bronią swej przeklętej sekty.
Niech nasi prałaci nie biorą pod uwagę niedostatku [liczebnego] braci ani niech nie boleją nad wyjazdem tych dobrych, lecz złożywszy wszelką troskę i niepokój w Tym, który ustawicznie troszczy się o nas, niech we wszystkim czynią, jak im dyktuje Duch Pański i z miłością – która w niczym nie błądzi – niech zadecydują wszystko.
[Ubóstwo i schludność]
I aby święta oblubienica Chrystusa, Pana naszego, i umiłowane przez naszego Ojca ubóstwo pozostawało zawsze w nas, niech zważają bracia na to, by ani w rzeczach przynależnych do kultu Bożego, ani w naszych zabudowaniach, czy też w sprzętach domowych, których używamy, nie było żadnych rzeczy osobliwych, zbytecznych czy kosztownych, pamiętając że Bóg oczekuje od nas bardziej naszego posłuszeństwa przyrzeczonego w świętym ubóstwie aniżeli ofiar; i jak powiada Klemens w swoim orzeczeniu, [Boga] bardziej cieszy serce czyste i święte działanie niż rzeczy drogocenne i ozdobne. (…)
[Błogosławieństwo św. Franciszka dla braci gorliwych]
A ponieważ nasz Seraficki Ojciec, znajdując się w bliskości śmierci, pozostawił szczodrobliwe błogosławieństwo Najświętszej Trójcy tym, którzy gorliwie praktykują i prawdziwie zachowują Regułę i dołączył doń także swe ojcowskie błogosławieństwo, przeto starajmy się wiernie pojmować oraz skutecznie i z miłością zachowywać doskonałość wskazaną nam i przekazaną w Regule oraz w Zakonie naszym, pozostawiając na boku wszelką niedbałość.
[Służyć Bogu z synowską miłością]
A ponieważ służenie [komuś] bez żadnej innej motywacji poza tą tylko, by uciec przed karą, jest właściwe jedynie duchom służalczym i sprzedajnym, natomiast działanie dla miłości Boga i dla czynienia rzeczy miłych Jego Majestatowi oraz dla Bożej łaski i chwały, i aby dać sobą dobry przykład bliźnim, i dla wielu tym podobnych powodów, jest właściwe dla prawdziwych synów Bożych, przeto niech bracia w najwyższym stopniu wystrzegają się wykraczania przeciwko obecnym Konstytucjom, jako nieobowiązującym pod żadną karą; lecz pamiętając czyjego jesteśmy ducha, niech zachowują nienaruszalnie prawa, ustanowienia i statuty Zakonu, tak aby zstąpiła na ich głowy łaska i aby zasłużyli dzięki ich zachowywaniu na Bożą łaskawość i upodobnili się do Syna Bożego, który nie będąc zobowiązany wobec praw ustanowionych przez siebie samego, zechciał jednak je zachowywać dla zbawienia każdego [z nas].
Niech więc strzegą szczytnego stanu naszego Zakonu i niech będą źródłem licznych dóbr w bliźnich. Z pewnością, dla dobrych sług charakterystyczne jest to, iż nie tylko wypełniają rzeczy nakazane im przez właścicieli, czyli panów, pod groźbą, lecz także to, że pragną im sprawiać przyjemność w wielu innych rzeczach.
[Zachęta do wspólnotowej obserwacji]
Wypełniając więc te rzeczy, kierujmy wzrok nasz ku naszemu Odkupicielowi, tak abyśmy, poznawszy Jego boską wolę, starali Mu się podobać, nie tylko poprzez nielekceważenie obecnych Konstytucji (ponieważ pogardzanie [nimi] byłoby ciężkim grzechem), lecz dla Jego miłości także [starali się] unikać jakiegokolwiek niedbalstwa w ich zachowywaniu.
Niniejsze Konstytucje, jeśli je zachowamy, pomogą nam nie tylko w pełni praktykować zachowywanie ślubowanej Reguły, lecz także [wypełnić] prawo Boże i rady ewangeliczne, a łaska Boża przez Jezusa Chrystusa wyzwoli nas od niebezpieczeństw.
W trudach będzie zaś obfitowała nasza pociecha, przez Jezusa Chrystusa, i wszystko stanie się nam możliwe w Tym, który podnosi na duchu, to jest w Chrystusie wszechmogącym. I obdarzy nas pojmowaniem wszelkich rzeczy Ten, który jest mocą Bożą, mądrością i Zbawicielem; który obdarza każdego w obfitości, a nie gani; udzieli [nam] także sił Ten, który jest Mocą i Słowem i który obdarowuje nas wszystkim.
[Kazanie św. Franciszka]
Przypominajmy sobie często, ojcowie i bracia najdrożsi, ten święty i pamiętny temat, któremu nasz Seraficki Ojciec poświęcił bardzo uroczyste kazanie wobec ponad pięciu tysięcy braci:
«Wielkie rzeczy przyrzekliśmy Bogu, lecz Bóg jeszcze większe przyrzekł nam. Wypełniajmy więc te, które przyrzekliśmy i z płomiennym upodobaniem oczekujmy uczestniczenia w tych dobrach, które zostały nam przyobiecane. Przyjemności tego świata trwają krótko, za to kary piekielne, jakie się gromadzi idąc za rozkoszami, są wieczne. Cierpienia, które znosimy dla miłości Chrystusa i pokuta czyniona dla Niego, będą krótkotrwałe, lecz chwała, jaką za to otrzymamy od Boga będzie nieskończona. Wielu jest wezwanych do Królestwa życia wiecznego, ale nieliczni są wybrani, ponieważ bardzo niewiele osób naśladuje Chrystusa w prawdzie serca. Lecz w końcu Bóg odpłaci każdemu według jego dzieł, tak dobrym, jak i złoczyńcom, albo chwałą, albo gehenną».
[Pragnienie doskonałości]
Rzeczy, które przyrzekliśmy, choć wielkie, niczym są w porównaniu z wieczną nagrodą, jakiej Bóg chce nam udzielić w zamian, jeśli będziemy wierni w ich praktykowaniu.
Praktykujmy [je] więc mężnie i bez wątpienia we własne siły, ponieważ ten najlepszy Ojciec, który nas stworzył i dał nam do zachowywania ewangeliczną doskonałość, i który wie, z czegośmy powstali, nie tylko doda nam sił poprzez swą pomoc, ale też obdarzy nas swoimi darami niebieskimi w takiej ilości i obfitości, że pokonawszy wszelkie przeszkody nie tylko będziemy potrafili być posłuszni Jego najsłodszemu Synowi, lecz także naśladować Go i upodabniać się do Niego z największą radością i prostotą serca, pogardzając w sposób doskonały rzeczami widzialnymi i doczesnymi, a gorąco pragnąc tych, które są niebieskie i wieczne.
[Chrystusowi wieczna sława]
W Chrystusie więc, który jest Bogiem i człowiekiem, światłem prawdziwym, wspaniałością chwały i jasnością odwiecznego światła, zwierciadłem bez skazy i obrazem Boga; który został ustanowiony przez Odwiecznego Ojca sędzią i ustawodawcą, i zbawieniem ludzi; o którym Duch Święty dał świadectwo; w Nim są nasze zasługi, przykłady życia, pomoce, względy i nagrody, w Nim też niech będzie nasza medytacja i naśladowanie; w Nim wszystkie rzeczy są słodkie, łatwe, lekkie, łagodne, uczone, święte i doskonałe; On jest światłem i oczekiwaniem ludów, celem prawa, zbawieniem Bożym, Ojcem przyszłego wieku, ostateczną naszą nadzieją; przez Boga uczynionym dla nas mądrością i sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem; On który z Ojcem i z Duchem Świętym równowieczny, współistotny i jeden Bóg, żyje i króluje; Jemu niech będzie wieczna sława, cześć, majestat i chwała na wieki wieków. Amen.
Wydrukowano w Neapolu u Ioannesa Sultzbach Alemano, M. D. XXXVII (1537).
Tłumaczenie br. Janusza Kaźmierczaka za: Reforma kapucyńska. Tom I. Dokumenty i świadectwa pierwszego stulecia, red. W. Block, A. Horowski, J. Kaźmierczak, M. Miszczyński, A. Zębik, Kraków 2004, s. 114-135.
Polecamy: e-serafin.pl
Grafika, przedstawiająca Świetego Franciszka z Asyżu, pochodzi z: S. Ronca, G. Berbenni, I Cappuccini, Cifre iconiche in un mondo di santità (incisioni ispirate dai secoli XVI-XVII), Edizioni Studio Teologico Cappuccini Milano, źródło: ofmcap.org