Choć Klara z Asyżu i Agnieszka z Pragi nigdy nie spotkały się osobiście, bo dzieliły je geograficzne oddalenie, różnica wieku, pochodzenia oraz osobista historia życia, to obie kobiety połączyła trwająca wiele lat, głęboka i prawdziwa przyjaźń. Jej świadectwem są cztery zachowane do dziś listy, które Klara napisała do czeskiej księżniczki. Jest to zapewne jedynie część korespondencji między kobietami. Szkoda, że nie zachowała się w całości, ponieważ nie możemy poznać żadnego z listów, które Agnieszka napisała do swej duchowej matki.
Klara była córką nieznanego rycerza o imieniu Favarone i pochodziła z małego miasteczka w środkowych Włoszech. Agnieszka natomiast urodziła się około dziesięć lat później w stolicy swego królestwa, w Pradze, jako córka króla Czech, Przemysława I Ottokara.
Przygotowanie do zamążpójścia
Klara całe życie spędziła w Asyżu, tu się wychowała i w swoim domu rodzinnym, w towarzystwie najbliższych krewnych otrzymała edukację. Uczyła ją najpewniej matka Ortolana oraz być może jakaś nauczycielka. Właściwie nie znała nikogo poza najbliższymi jej siostrami, kuzynkami, dalszymi krewnymi czy służbą. Klara, jako młoda dziewczyna odrzucała zaloty dobrze urodzonych młodzieńców z okolic Asyżu, pragnąc podążać za głosem Chrystusa, który powoływał ją do radykalnego życia Ewangelią w pokorze, prostocie i ubóstwie. Choć nie była królewskim dzieckiem, jej wybór wywołał furię wśród krewnych, zwłaszcza wuja Monaldo, głowy rodu, który na małżeństwie Klary chciał ubić korzystny dla rodziny interes.
Agnieszka, którą przygotowywano do zamążpójścia już od najmłodszych lat, wychowywała się na królewskich dworach Europy. Najpierw, jako zupełnie mała dziewczynka, przybyła na Śląsk, do Trzebnicy, ponieważ jej mężem miał zostać Bolesław, syn Henryka Brodatego i Jadwigi. Jej wychowaniem zajmowały się tu cysterki. Gdy kandydat na męża Agnieszki zmarł przedwcześnie, wróciła ona do Czech. Nie oznacza to jednak, że mogła kolejne lata spędzić wśród najbliższych, gdyż rodzice oddali ją na dalsze wychowanie do klasztoru Norbertanek w Doksanach.
Wśród wielu kolejnych kandydatów na męża, których wybór zależał od polityki prowadzonej przez jej ojca, był syn cesarza Fryderyka II Hohenstaufa, Henryk VII. Jakiś czas młoda księżniczka spędziła na dworze w Wiedniu, a gdy również to małżeństwo nie doszło do skutku, w 1225 roku powróciła wreszcie do Pragi. Oznajmiła wtedy ojcu, że nie zamierza wychodzić za mąż, ale swoje życie oddaje Bogu.
W stolicy Czech propozycje matrymonialne nie ustały, o rękę Agnieszki starali się między innymi król Anglii, a nawet sam cesarz i to dwukrotnie. Po śmierci ojca opiekę nad królewną przejął nowy król, jej brat Wacław, który nie zamierzał do niczego zmuszać dziewczyny. W końcu, aby uniknąć konfliktów politycznych czy nawet militarnych, młoda kobieta poprosiła o protekcję samego papieża, który zgodził się uznać ją za swoją duchową córkę. W ten sposób Agnieszka mogła odmówić swej ręki cesarzowi, nie obawiając się, że ta decyzja spowoduje wojnę. Cesarz uszanował wybór swej młodej wybranki i ta mogła zacząć życie zakonne, którego pragnęła.
Fascynacja zakonem żebraczym
W 1233 roku do Pragi przybyli pierwsi Bracia Mniejsi, dla których Agnieszka wybudowała klasztor i kościół. To od nich czeska księżniczka musiała usłyszeć o Klarze i Siostrach Ubogich. Sposób ich życia Ewangelią poruszył serce młodej kobiety, która zapragnęła żyć podobnie. W Pradze wybudowała jeszcze szpital pod wezwaniem Świętego Franciszka oraz przyczyniła się do powstania Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą, posługujących ubogim, chorym i pielgrzymom.
Agnieszka ufundowała klasztor Sióstr Ubogich i za zgodą papieża Grzegorza IX sprowadziła do niego z Trydentu zakonnice żyjące zgodnie z ideałem Klary, do których niebawem dołączyło siedem kandydatek z Czech. Sama fundatorka w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, 11 czerwca 1234 roku, złożyła śluby zakonne i została opatką nowej wspólnoty.
O decyzji Agnieszki mówiło się w całej Europie. Wywarła ona wielki wpływ na duchową odnowę w regionie, a za jej przykładem podążyły inne wysoko urodzone kobiety z europejskich dworów, również z Polski. Wśród naśladowczyń Agnieszki były: błogosławiona Salomea, Piastówna, pierwsza polska klaryska; błogosławiona Jolanta, królewna węgierska, żona Bolesława Pobożnego oraz Święta Kinga, królewna węgierska, żona Bolesława Wstydliwego. Agnieszka przeżyła w ufundowanym przez siebie klasztorze prawie pięćdziesiąt lat, prowadząc przykładne życie w ubóstwie i znosząc bez
narzekań cierpienia i choroby.
Umiejętność pisania
Listy Klary skierowane do Agnieszki, choć zachowały osobisty ton, nie były jedynie prywatną korespondencją. Ich kompozycja musiała spełniać surowe wymagania ars dictandi, zgodnie z zasadami redagowania tekstów pisanych prozą obowiązującymi w średniowieczu. Dlatego też użyta w nich łacina odznacza się starannością, elegancją i pięknem. Korespondencja opatki z San Damiano zachowuje właściwą strukturę oraz bogata jest w środki stylistyczne.
Inną cechą świadczącą o wysokim poziomie wykształcenia nadawczyni oraz o jej uważnym słuchaniu kaznodziejów jest wiele odniesień do liturgii i cytatów zaczerpniętych z niej, Pisma Świętego czy pism ojców Kościoła. Używa ich swobodnie, ukazując w ten sposób nie tylko umiejętności i wiedzę, lecz również głębię duchową.
Przyjmuje się dzisiaj, że Klara nie pisała listów własnoręcznie. Nawet biorąc pod uwagę jej wykształcenie, umiejętność pisania była zarezerwowana dla osób, które się w tym specjalizowały: sekretarzy i pisarzy. Nie miała do dyspozycji długopisu czy ołówka i kartki papieru, a pisanie wymagało specjalnych umiejętności. Gdyby opatka z San Damiano umiała pisać, źródła nie przemilczałyby tego faktu. Nadawczyni miała decydujący wpływ na treść i kompozycję listów, ale do ich spisywania musiała mieć pomocnika.
Wiemy, że sekretarzem Franciszka był brat Leon i to on pomagał mu w sporządzaniu pism. Autografy świętego, które zachowały się do dzisiaj, świadczą bowiem o tym, że, owszem, Asyżanin potrafił pisać, ale litery, które stawiał były krzywe i duże, a do tego popełniał sporo błędów. Jednak to nie brat Leon towarzyszył Klarze w pisaniu listów do Agnieszki. Ich styl i kunszt pisarski świadczą o tym, że sekretarzem w tym przypadku musiał być ktoś z kurii biskupiej lub nawet papieskiej.
Uczucia dla połowy swej duszy
Sekretarz, który miał odpowiednie wykształcenie, posługiwał się drobnym i równym pismem. Było to ważne ze względu na koszty pergaminów. Tymczasem Klara, chociaż wybrała surowe życie w najściślejszym ubóstwie, nie żałowała środków na pisanie listów. Relacja z Agnieszką miała dla niej tak duże znaczenie, że była gotowa do ponoszenia dużych kosztów, aby przekazać swej duchowej przyjaciółce słowa wsparcia, aby dzielić się z nią duchowym doświadczeniem i aby rozpowszechniać wybrany przez siebie styl życia ewangelicznego.
Pierwszy z zachowanych listów utrzymany jest w najbardziej oficjalnym tonie, a Klara zwraca się do adresatki w sposób oficjalny, przez „wy”. Został napisany najprawdopodobniej około 1234 roku, gdy opatka z San Damiano dowiedziała się, że księżniczka praska porzuciła dworskie życie, postanawiając pójść śladami ubogiego Chrystusa.
W dalszej korespondencji Klara zwraca się do adresatki w drugiej osobie liczby pojedynczej, co świadczy o ich coraz większej zażyłości. Najbardziej ciepłym i bezpośrednim z zachowanych listów jest ostatni, który powstał niedługo przed śmiercią opatki z San Damiano, a więc w 1253 roku. Już w pierwszych wersach nazywa w nim Agnieszkę połową swej duszy, najdroższą matką i córką wybraną spośród wszystkich.
Pod koniec tekstu Klarze brakuje już słów, aby wyrazić swoje uczucia: „W miłości ku tobie niech umilknie język ciała, a niech mówi język ducha. O błogosławiona córko, mojej miłości do ciebie język ciała w żaden sposób nie potrafi w pełni wyrazić”.
Radość mimo wszystko
Podczas pisania pierwszego z listów Klara miała około czterdziestu lat, z których większość spędziła w niewielkim klasztorze nieopodal Asyżu. Była już wtedy schorowana. W listach nie znajdziemy jednak narzekań na słabe zdrowie albo utyskiwań na trudy codziennego, ubogiego życia. Czytelnik może odnieść wrażenie, że autorką listów do Agnieszki jest młoda, zakochana dziewczyna, pełna radości i entuzjazmu, która nie przestaje z zaangażowaniem realizować swojego szczególnego powołania. Sama na wybranej drodze odnalazła szczęście i dlatego zachęca inne kobiety do tego samego wyboru.
Głównym źródłem radości podczas pisania pierwszego listu jest dla Klary wiadomość o rozpoczęciu przez adresatkę ewangelicznego życia: „Dlatego chociaż mogliście bardziej od innych zażywać przepychu, zaszczytów i godności świata, i mogliście z wielką chwałą prawnie poślubić przesławnego cesarza, jak odpowiadało waszej i jego dostojności, odrzuciliście to wszystko, a całą duszą i sercem obraliście raczej najświętsze ubóstwo i niedostatek materialny, biorąc sobie Oblubieńca szlachetniejszego rodu, Pana Jezusa Chrystusa, który wasze dziewictwo zachowa zawsze nieskalane i nienaruszone”.
W hymnie o dziewictwie, jaki asyska święta umieściła na początku listu, sławi Chrystusa jako oblubieńca Agnieszki, czerpiąc natchnienie z biblijnej księgi Pieśni nad pieśniami. Kobieca wrażliwość nadawczyni uwidacznia się w pisaniu o perłach, klejnotach i drogich kamieniach, którymi Oblubieniec ozdobił Agnieszkę. Nie chodzi oczywiście o biżuterię, z noszenia której czeska księżniczka zrezygnowała, wybierając ubogie życie, ale o cnoty przystrajające wybrankę Chrystusa.
W liście znajduje się jeszcze jeden hymn, sławiący tym razem ubóstwo. Klara nazywa je błogosławionym, świętym i miłym Bogu. Ono obdarza wiecznymi bogactwami, chwałą wieczną i błogosławionym życiem tych, którzy wybrali je w swoim życiu. Ubóstwo wybrał sobie ponad wszystko Chrystus, władca nieba i ziemi, stworzyciel świata.
Również w ostatnim z zachowanych listów znajdziemy hymny: o uczcie Baranka i o Zwierciadle. W tym ostatnim Klara przekazała swej przyjaciółce swoistą metodę modlitwy, która polega na kontemplacji Chrystusa w tajemnicy Jego narodzenia, ziemskiego życia, ukrzyżowania oraz wiecznej chwały w niebie.
Bogactwo duchowe
Z lektury korespondencji z Agnieszką możemy dowiedzieć się sporo o samej Klarze. W listach wyjawia coś z tajemnicy swej relacji z Bogiem Trójjedynym, dzieli się doświadczeniem praktykowanej przez siebie od lat modlitwy, wspomina o zwyczajach wspólnoty, w której żyje.
Warto również zwrócić uwagę na sposób, w jaki się przedstawia. Za każdym razem nazywa siebie służebnicą Jezusa Chrystusa i pań żyjących w San Damiano, do tego niegodną i nieużyteczną. Klara nawiązuje tu do słów z Ewangelii według Świętego Łukasza: „Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać»” oraz do odpowiedzi Maryi danej Archaniołowi Gabrielowi podczas Zwiastowania: „Oto ja, służebnica Pańska”.
Wszystkie listy, podobnie jak pozostałe pisma Klary, utkane są z bezpośrednich cytatów biblijnych oraz nawiązań i aluzji do nich. Uboga Siostra z San Damiano niejednokrotnie wspomina o Maryi. Na przykład w trzecim liście zachęca Agnieszkę: „Do tej najsłodszej Matki przylgnij; porodziła Ona Syna, którego niebiosa nie mogły ogarnąć, a Ona zamknęła Go i nosiła w swym maleńkim, świętym, dziewiczym łonie”.
Trudno wyczerpać wszystkie tematy zawarte w tych czterech krótkich tekstach. Zawierają one duchowe bogactwo, które po ośmiu wiekach nic nie straciło ze swej aktualności. Warto sięgać do tej skarbnicy mądrości i duchowego doświadczenia Klary, która, choć większość życia spędziła w ciasnej przestrzeni swego rodzinnego domu, a następnie klasztoru San Damiano, potrafiła budować piękne relacje z Bogiem i ludźmi.
Judyta Katarzyna Woźniak OSCCap
Tekst opublikowany w Głos Ojca Pio, nr (2) 134 marzec/kwiecień 2022
Polecamy: glosojcapio.pl oraz: e-serafin.pl
Więcej o św. Agnieszce z Pragi: