Świadectwa opisujące pierwsze lata wspólnoty w San Damiano pochodzą od czterech świadków: Pacyfiki de Guelfuzio z Asyżu, Cecylii, córki pana Gualtieri Cacciaguerra z Spello, Filipy, córki pana Leonarda de Gislerio i Amaty, córki pana Marcina z Corozano. Tematycznie przedstawiają podjęcie przełożeństwa przez Klarę, wezwanie do opuszczenia świata, jej pokutę, surowość prowadzonego życia i jego szlachetność, a także aprobatę reguły.
Trwająca kilka bądź kilkanaście dni ucieczka Klary z Asyżu, pomimo że została opisana zwrotem fuga mundi, charakterystycznym dla życia monastycznego, to w odróżnieniu od mniszego modelu powołania nie zakończyła się daleko od miasta, lecz w jego pobliżu. Opactwa monastyczne charakteryzowały się pewnego rodzaju izolacją od otaczającego ich świata, uzasadnianą również teologicznie, natomiast naśladowczynie Franciszka od początku przeżywały swoje życie będąc blisko ludzi, dzieląc się darem powołania i całkowitego ubóstwa z otaczającą je społecznością1. Było to życie: „w odosobnieniu, ale nie oderwane od świata ani martwe dla niego. Chociaż może się to wydawać paradoksem, nic nie wydaje się dalsze od duchowości Klary niż ideał fuga mundi”2. W taki sposób realizowały się ewangeliczne intuicje przeżywane także przez Franciszka, który pomimo widocznego dla wszystkich radykalnego nawrócenia, nie alienował siebie i swoich braci od świata. Wręcz przeciwnie, w przeciwieństwie do mnichów nadal żył, pracował i spał w mieście, wcielając życie według Ewangelii w społeczeństwo3. W pierwszym etapie rozwoju wspólnoty przy San Damiano Klara żyła w świadomości, że wraz z braćmi i siostrami współtworzy jedną fraternitas, co poświadczał akt przyjęcia jej przez Franciszka pod posłuszeństwo i wynikający z tego obowiązek zapewnienia jej opieki. Było tak, mimo że w sposobie podążania za Chrystusem różnili się od siebie, od początku Klara związana była bowiem ze stabilnością zagwarantowaną przez klasztor San Damiano4.
Przeżywszy pierwsze trzy lata w tej wspólnocie, Klara została wezwana przez Franciszka do przyjęcia posługi przełożonej5. Decyzja ta nie pochodziła od niej ani nie wynikała z wymogów prawnych, lecz była skutkiem Franciszkowego rozeznania. Do tego czasu on sam stanowił punkt odniesienia dla nowo powstałej wspólnoty, lecz ewolucja charyzmatu wymagała podjęcia nowych decyzji6. Jak zauważa Guida, od tego czasu oboje Świętych można postrzegać jako fundatorów, Franciszka dla Braci Mniejszych, którzy intensywnie rozwijając się przyjmowali coraz bardziej widoczną strukturę zakonną i Klarę dla nowej wspólnoty sióstr7.
W tym też okresie umiejscowione pozostały dwa wydarzenia o charakterze „powołaniowym”. Zarówno Cecylia (świadek 6.)8, jak i Filipa (świadek 3.) przyznały9, że właśnie pod wpływem wezwań i napomnień Klary dołączyły do San Damiano. Siostra Filipa opowiedziała, że została wezwana do nawrócenia i wstąpienia do wspólnoty po tym jak Święta ukazała jej wielkość dzieła Ukrzyżowania Pana i jego Męki. Klara czerpała z własnego doświadczenia, będąc zjednoczona z Ukrzyżowanym, rozważając to, czego dla niej dokonał i codziennie łącząc swoje życie we współcierpieniu z Nim. W ten sposób jej przepowiadanie było życiodajne i przekonujące. Nie przekazywała wyuczonych treści, lecz odkryty w Jezusie Chrystusie sens własnego życia10.
W powołaniu Cecylii, podobnie jak to miało miejsce u Klary, uczestniczył brat Filip Długi. Ten brat mniejszy towarzyszył od początku żeńskiej wspólnocie. Był świetnym kaznodzieją, zaznajomionym doskonale z Pismem świętym, umiejącym w prosty sposób przekazać Ewangelię słuchaczom11. Jego pomoc w rozwijaniu klasztoru sióstr wydaje się znacząca, co znalazło kontynuację w aktywnym udziale braci Franciszka w trakcie tworzenia się wspólnoty z San Damiano12.
Można stwierdzić, że roślinka św. Franciszka zaczęła przynosić owoce. Klara, wybrawszy pójście za głosem powołania pod wpływem przepowiadania Franciszka, od czasu zamieszkania w San Damiano, sama przepowiadając i zachęcając do pójścia za Chrystusem, inspirowała innych. We współpracy z bratem Filipem dopełniali się wzajemnie: ona inspirowała do podjęcia drogi powołania zza murów klasztoru, a on wspierał ją, przepowiadając w drodze. Owoce jej nawrócenia i powołania wskazują, że jej sequela Christi od samego początku była świadectwem dla miejscowych kobiet.
Pragnienie świadczenia o Chrystusie wzrastało również u rozszerzających swoją działalność braci mniejszych, którzy na kapitule generalnej w 1219 roku zaplanowali wyjazd misyjny do Egiptu i Maroka. To właśnie w Marrakeszu w Maroku w roku 1220 poniosło śmierć męczeńską pięciu franciszkanów: Berard, Piotr, Akursjusz, Otton i Adiutus13. Z tym faktem związany jest kolejny epizod Klary, opisany przez siostrę Cecylię14. Wieść o męczeńskiej śmierci braci szybko dotarła do Asyżu i odbiła się szerokim echem tak wśród braci, jak i sióstr. To wydarzenie sprawiło, iż w Opatce z San Damiano zrodziło się pragnienie tej samej drogi. W reakcji na wieści z Maroka Klara we łzach rozważała możliwość wyjazdu i pozostawienia sióstr15. Rotzetter twierdzi, że realną możliwość wyjazdu i jej gotowość potwierdzały obawy ze strony sióstr16. Gorliwość pociągała ją ku radykalnemu naśladowaniu męczenników odbiegając od pragnienia apostołowania słowem17.
Franciszek również odczuwał to pragnienie, konfrontując się zarazem z brakiem możliwości jego realizacji. Podobnie Klara nie była w stanie go spełnić, a jak twierdzi Bartoli, to nie rady innych, czy potrzeby wspólnoty spowodowały, że pozostała, lecz stan zdrowia, który w niedługim czasie znacznie się pogorszył18.
O przełomowym fakcie z życia Opatki San Damiano poinformowała Pacyfika (świadek 1.) zeznając, że po około dziesięciu latach pobytu w klasztorze świętego Damiana Klara poważnie zachorowała19. Choroba, której nazwy nie znamy, wpływała na jej codzienność przez około dwadzieścia dziewięć lat. Choć jej życie zostało mocno ograniczone koniecznością spędzania czasu w dormitorium, to nie utraciła całkowitej sprawności, o czym można się dowiedzieć ze świadectw sióstr. Rotzetter zauważa, że powodem choroby były prawdopodobnie intensywne posty i umartwienia, którym oddawała się Klara. Zarazem stwierdza, że dziś często już nierozumiane praktyki pokutne były inspirowane dualistyczną wizją świata, która wpływała na rozumienie chrześcijaństwa, a tym samym w pewnym wymiarze na samą Świętą20.
Kwestia postu była tematem, co do którego Klara i Franciszek nie byli jednomyślni. Klara praktykowała ścisły post, tak jak to czyniono w klasztorach monastycznych, a co więcej, dni postne przeplatała z tymi, w których nic nie spożywała21. Po części taka tendencja mogła wynikać z nałożonych odgórnie konstytucji Hugolina z roku 1219, które zawierały normy surowsze, niż Franciszkowe zwyczaje inspirowane Ewangelią22. Stało się to powodem zaniepokojenia zarówno ze strony Franciszka, jak i biskupa Asyżu, którzy zdecydowali się interweniować. W sposobie pokuty przez nią praktykowanym, widać pójście o krok dalej, niż zwykle czynili to pokutujący. Przykładem może być sposób sypiania, gdyż o ile normalnym dla stanu pokutniczego było spanie na gołej ziemi, o tyle Klara dokładała sobie twarde pędy winorośli, czyniąc z nich poduszkę, a zarazem dodając dodatkowe cierpienie. Trzeba przyznać, że w tych latach nie rozumiała jeszcze Franciszkowych napomnień, ani jego ducha pokuty. Ten, za którego przykładem poszła, musiał ją pouczać, co też czynił, jak sama wskazuje w liście do Agnieszki z Pragi23:
W sprawie, którą poleciłaś, abym ci wyjaśniła, myślę, że powinnam odpowiedzieć twojej miłości; chodzi o święta, które, jak sądzę, i tobie są drogie, co do nich chwalebny nasz ojciec Franciszek specjalnie nas upominał, abyśmy je uświetniały urozmaiceniem potraw24.
Jednakże trzeba zwrócić uwagę, że różnorakie cierpienia towarzyszące jej przez większość życia, zawsze przeżywała w odniesieniu do Paschy Jezusa Chrystusa, czerpiąc siły i sens z miłosnego zjednoczenia z Nim25. Stąd pod koniec swojego życia nie bała się cierpieć, ponadto przeżywając doświadczenia w duchu wiary mogła wiele się z nich nauczyć: „Prawdziwa pokuta ostatnich lat życia Klary to już nie cierpienie spowodowane przez nią samą, ale przyjęcie każdego cierpienia w duchu chwały. W tym uczennica nie tylko przyjmuje, ale wręcz rozwija myśl nauczyciela. Klara w San Damiano przebywała w otoczeniu sióstr, z którymi dzieliła wszystko, także trudności i próby”26.
Roślinka św. Franciszka pomimo choroby, która dotknęła ją w roku 1224, nadal oddziaływała swoim przykładem na innych ludzi. Dowodem tego jest siostra Amata (świadek 4.), w świadectwie której znajduje się opis, jak na skutek napomnień Świętej poznała łaskę powołania do zakonu[nota]PKl 4,1: „Siostra Amata, córka wielmożnego pana Marcina z Corozano, mniszka klasztoru świętego Damiana, po złożeniu przysięgi powiedziała: że już od około dwudziestu pięciu lat pozostaje w tym zakonie, i że znała świętą Klarę, a sama świadek wstąpiła do zakonu na skutek napomnienia i zachęty samej Świętej. Ona mówiła jej, że otrzymała od Boga łaskę dla niej, iżby nie dopuściła do oszukania jej przez świat i do pozostania w świecie. Świadek była siostrzenicą świętej, dlatego uważała ją za swoją matkę”.[/nota]. Amata była dużo młodsza od Klary, wstępując do klasztoru była jedną z sióstr, które zainicjowały nową generację, nie znającą fundatorki osobiście sprzed jej okresu nawrócenia. Ponadto warto zwrócić uwagę na kontekst jej powołania zakonnego, bowiem Klara odbyła z nią rozmowę, gdy ta przyszła podzielić się wiadomością o zaplanowanym zamążpójściu. Mogła spodziewać się gratulacji i obietnicy wsparcia modlitewnego, lecz po słowach Opatki otworzyła się przed nią nowa perspektywa, może bardziej osobista, aniżeli małżeństwo z woli rodziców. W wydarzeniu tym Klara ukazuje się jako umiejąca rozpoznawać w innych znaki Bożego powołania i wskazać drogę wcześniej nieuwzględnioną27.
Ostatnim z wydarzeń zaprezentowanych w tej części pracy jest jedyne wspomnienie z Procesu kanonizacyjnego opisujące uczczenie pocałunkiem reguły zakonnej przez Klarę, po potwierdzeniu jej przez papieża Innocentego IV bullą Solet annuere (9 VIII 1253). Wyjątkowe wspomnienie przytoczyła tylko siostra Filipa (świadek 3.)28, a samo wydarzenie miało miejsce 10 VIII 1253 r., czyli w przeddzień śmierci Opatki. Unikatowość tego zeznania wynika prawdopodobnie z faktu, że tylko Filipa została o to zapytana29.
Była to wyczekiwana chwila przez bliską śmierci Klarę, wieńcząca jej starania, wytrwałość i nieustępliwość w obronie rozpoznanego przez nią charyzmatu. Wraz z konstytuowaniem się swego sposobu życia wspólnota San Damiano zmagała się z wieloma próbami, mającymi na celu dopasowanie sposobu życia do znanych i promowanych wówczas modeli przeżywania Ewangelii. Były to próby, które Klara w ciągu swego życia, jak zostało opisane wcześniej, skutecznie z pokorą odrzucała. W zamian zaproponowała własne prawodawstwo, dające przyszłym pokoleniom sióstr gwarancję ciągłości doświadczenia, które sama przeżywała za inspiracją św. Franciszka. To wieńczące niejako lata starań wydarzenie pozostało obrazem jej cierpliwości i pokory, jakimi została obdarowana. Było to utrwalenie na pergaminie tego, czym żyła i co nosiła w sercu w trakcie czasu spędzonego w San Damiano.
br. Kamil Pasierbski OFMCap
fragment pracy magisterskiej: „Duchowy portret świętej Klary z Asyżu na podstawie analizy wydarzeń historycznych zawartych w jej Procesie kanonizacyjnym” napisanej na seminarium z teologii duchowości pod kierunkiem ks. dra hab. Marcina Godawy.
Przypisy:
- Zob. Federazione delle Clarisse S. Chiara d’Assisi di Umbria-Sardegna (red.), Chiara di Assisi…, op. cit., s. 25.
- F. Accrocca, Nawrócenie Klary z Asyżu…, op. cit., s. 150.
- Zob. M. Bartoli, Klara…, op. cit., ss. 62–63.
- Zob. Federazione delle Clarisse S. Chiara d’Assisi di Umbria-Sardegna (red.), Chiara di Assisi…, op. cit., s. 26. 2
- PKl 1,6: „Również świadek ta powiedziała, że po trzech latach pobytu świętej Klary w zakonie, na prośby i nalegania świętego Franciszka, który ją niejako przymusił, podjęła się kierownictwa i rządzenia siostrami. Zapytana, skąd wie o tym, odrzekła, że była tam obecna”.
- Zob. Federazione delle Clarisse S. Chiara d’Assisi di Umbria-Sardegna (red.), Chiara di Assisi..., op. cit., s. 28.
- Zob. M. Guida, «Se non per laude de tanto sancta madre»: i frati minori nel Processo di canonizzazione di Chiara d’Assisi, „Frate Francesco”, t. 78, nr 2, 2012, s. 461.
- PKl 6,1: „Siostra Cecylia, córka wielmożnego pana Gualtieri Cacciaguerra z Spello, mniszka klasztoru świętego Damiana, po złożeniu przysięgi, powiedziała: że słyszała o świętej pamięci pani Klarze, niegdyś ksieni rzeczonego klasztoru, że rządziła ona siostrami przez blisko czterdzieści trzy lata. Sama świadek wstąpiła do zakonu w trzy lata po tym, jak rzeczona pani pod wpływem przepowiadania świętego Franciszka wstąpiła do zakonu. Świadek zaś wstąpiła pod wpływem napomnień pani Klary i dobrej pamięci brata Filipa”.
- PKl 3,1: „Siostra Filipa, niegdyś córka wielmożnego pana Leonarda de Gislerio, mniszka klasztoru świętego Damiana, po złożeniu przysięgi, powiedziała: że w cztery lata po wstąpieniu świętej Klary do zakonu, na skutek przepowiadania świętego Franciszka, ona, świadek, wstąpiła do tego samego zakonu; dlatego, że wspomniana Święta wykazała jej, jak Pan nasz Jezus Chrystus dla zbawienia rodzaju ludzkiego podjął mękę i umarł na krzyżu. I tak świadek, skruszona duchem, zgodziła się być w zakonie i razem z nią czynić pokutę. Od tamtego czasu była ze wspomnianą panią Klarą aż do jej śmierci przez około trzydzieści osiem lat”.
- Zob. C.G. Cremaschi, Chiara e il Crocifisso, „Vita Minorum”, t. 75, nr 2, 2004, s. 101.
- Zob. W. Block, Franciszek z Asyżu i jego bracia…, op. cit., s. 35.
- Zob. M. Guida, «Se non per laude de tanto sancta madre»: i frati minori nel Processo di canonizzazione di Chiara d’Assisi..., op. cit., s. 461.
- Zob. R. Prejs, Za Franciszkiem: dzieje Pierwszego Zakonu Franciszkańskiego 1209-1517, Kraków 2011, s. 197.
- PKl 6,6: „Powiedziała też, że rzeczona pani Klara miała taką żarliwość ducha, że chętnie poniosłaby męczeństwo z miłości do Pana: pokazało się to wtedy, kiedy usłyszawszy, że w Maroku wiadomi bracia ponieśli męczeństwo, powiedziała, że ona także chce tam iść. Z tego powodu płakała; a było to jeszcze, zanim się tak rozchorowała. Zapytana, kto był przy tym obecny, odrzekła, że te, które były obecne, poumierały”.
- Zob. M. Bartoli, Chiara d’Assisi…, op. cit., ss. 119–122.
- Zob. A. Rotzetter, Chiara d’Assisi…, op. cit., s. 194.
- Zob. M. Guida, «Se non per laude de tanto sancta madre»: i frati minori nel Processo di canonizzazione di Chiara d’Assisi…, op. cit., ss. 464–465.
- Zob. M. Bartoli, Chiara d’Assisi..., op. cit., s. 122.
- PKl 1,17: „Zapytana, od jakiego czasu zaczęła się ta długa choroba u świętej Klary, odrzekła, że myśli, iż od dwudziestu dziewięciu lat”.
- Zob. A. Rotzetter, Chiara d’Assisi…, op. cit., ss. 206–207.
- Zob. LegKl 18.
- Zob. W. Block, Połowie mej duszy. Komentarz do listów św. Klary z Asyżu, Kraków 2006, s. 190.
- Zob. M. Bartoli, Klara…, op. cit., ss. 92–97.
- 3LAg 29-30.
- Zob. C.G. Cremaschi, La sofferenza in Chiara d’Assisi, „Vita Minorum”, t. 76, nr 6, 2005, s. 41.
- M. Bartoli, Klara…, op. cit., s. 97.
- Zob. C.G. Cremaschi, Donne emerse dall’ombra…, op. cit., ss. 69–70.
- PKl 3,32: „Przy końcu swego życia zawołała wszystkie swe siostry i z największą pilnością poleciła im Przywilej ubóstwa. Ogromnie pragnęła mieć zatwierdzenie bullą reguły zakonu, tak żeby mogła przycisnąć bullę do swych ust i potem dopiero umrzeć; i tak jak pragnęła, tak się stało, albowiem kiedy była już bliska śmierci przybył jeden z braci z listem opatrzonym bullą. Ona wzięła ją z największą czcią i przycisnęła ją do ust, by ją pocałować. A potem, w dniu następnym, wspomniana pani Klara przeszła z tego życia do Pana, zaprawdę jasna, bez zmazy, bez cienia grzechu, do jasności wiecznego światła. Rzecz tę, sama świadek, wszystkie siostry i wszyscy inni, którzy poznali świętość jej, stwierdzają bez wahania”.
- Zob. M. Guida, «Se non per laude de tanto sancta madre»: i frati minori nel Processo di canonizzazione di Chiara d’Assisi…, op. cit., ss. 465–466.