Testament św. Franciszka z Asyżu zajmuje szczególne miejsce wśród całej jego spuścizny piśmienniczej, liczącej ponad trzydziestu tekstów różnego rodzaju. Stanowi zwieńczenie i podsumowanie doświadczenia całego życia, a w szczególności procesu nawrócenia, o którym święty wspomina jedynie w tym miejscu.
Na wielką wagę tego dokumentu składają się okoliczności jego powstania: oprócz niebezpieczeństwa śmierci, które skłaniało Franciszka do przekazania braciom własnej wizji charyzmatu braci mniejszych, trudna sytuacja zakonu rozdzieranego konfliktami między zwolennikami pierwotnego stylu życia w niewielkich eremach, radykalnym ubóstwie i wędrownym przepowiadaniu, a entuzjastami organizacji życia w dużych konwentach nastawionych na studium i zorganizowaną pracę duszpasterską. Ten rozdźwięk, który już za życia Biedaczyny ujawnił się w postaci bolesnych dla niego roszczeń i protestów braci uczonych, sprowokował uzasadnione zatroskanie o przyszłe losy braterstwa, które niespodziewanie szybko przybrało kształt zakonu braci mniejszych, który już pod koniec XIII wieku stanowił jedną z najliczniejszych rodzin zakonnych.
Nie bez znaczenia dla treści Testamentu jest fakt, że dyktujący go Franciszek, wycieńczony licznymi chorobami, ociemniały z powodu postępującej jaglicy oczu oraz naznaczony stygmatami, odczuwał osłabienie nie tylko ciała, ale też autorytetu, jako, że od kilku już lat nie sprawował funkcji ministra generalnego założonej przez siebie rodziny zakonnej1.
Motyw napisania testamentu znajduje się także w samym tekście: „I niech nie mówią bracia: To jest inna reguła, jest to bowiem przypomnienie, pouczenie, zachęta i mój testament, który ja, maluczki brat Franciszek, zostawiam wam, braciom moim umiłowanym, po to, abyśmy bardziej w duchu katolickim zachowywali regułę ślubowaną Panu” (T 34). Franciszek świadomy, że stanowcze i radykalne napomnienia zawarte w testamencie mogą sprowokować wzburzenie i nadinterpretacje, przekonuje braci, że przekazany im tekst ma na celu zapewnienie lepszej obserwancji Reguły, gdyż to ona stanowi niejako serce Testamentu, zarówno wskazując wykroczenia przeciwko niej, jak i wyjaśniając ją w obliczu nowych problemów. Tak więc ostatnia wola Świętego stanowi pomoc we właściwym odczytaniu charyzmatu Braci Mniejszych2.
Testament, podobnie jak reguła powstawał stopniowo, był poprawiany i uzupełniany. Po przebytej końcem 1225 roku w Fonte Colombo operacji kauteryzacji, za namową ówczesnego wikariusza generalnego, brata Eliasza, Franciszek udał się do Sieny, by poddać się kolejnej wizycie lekarskiej. Tam jego stan się nagle pogorszył: „pewnego wieczoru, gdy z powodu choroby żołądka wymiotował, zdarzyło mu się, że z powodu wielkiego wysiłku, z jakim powodował wymioty, [w końcu] zwymiotował krwią, i tak wymiotował krwią przez całą noc aż do godzin rannych” (CAss 59,1). Bracia towarzyszący Franciszkowi, przekonani, że zbliża się jego śmierć, poprosili go o wyrażenie ostatniej woli i błogosławieństwo. Wówczas Franciszek polecił przywołać brata Benedykta z Pirato, któremu podyktował polecenie wzajemnej miłości braterskiej, wierności ślubowanemu ubóstwu oraz posłuszeństwa Kościołowi. To krótkie, bo liczące zaledwie kilka wersów zarządzenie nosi dziś nazwę Testament Sieneński. Uzupełnia go błogosławieństwo wszystkich braci: „którzy są teraz w zakonie i będą wstępowali do niego aż do końca świata” (TS 1).
Po kilku dniach stan zdrowia Biedaczyny na tyle się poprawił, że podjęto decyzję powrotu do Asyżu. Po drodze zatrzymali się w położonej na zboczu góry pustelni zwanej dziś Celle di Cortona, gdzie Franciszek zaczął dyktować kolejny testament. Do Asyżu dotarli dopiero pod koniec sierpnia i z powodu kolejnego pogorszenia się stanu zdrowia Franciszka, umieszczono go w pałacu biskupa miasta, gdzie prawdopodobnie dokończył dyktowanie Testamentu. Końcem września, gdy czuł zbliżającą się śmierć, bracia przenieśli go do Porcjunkuli, gdyż w tym miejscu, w otoczeniu swych braci pragnął umrzeć.
Testament Sieneński to nie jedyny dokument zawierający ostatnią wolę założyciela, gdyż oprócz właściwego Testamentu, można mówić o przynajmniej pięciu pismach zawierających ostatnią wolę założyciela zakonu: Zbiór Asyski zawiera tzw. Testament asyski pochodzący z września 1226, podyktowany przez Franciszka podczas pobytu w pałacu biskupim. Zawiera polecenie budowania domów z gliny i drewna na znak pokory i ubóstwa. Z tego samego powodu zaleca wznoszenie małych kościołów. Ponieważ polecenie to spotkało się ze sprzeciwem niektórych braci, Franciszek zrezygnował z umieszczenia go w ostatecznej wersji testamentu (por.CAss 106,23).
Tekstem zawierającym ostatnią wolę Franciszka jest także krótki list, który podyktował na tydzień przed śmiercią, by pocieszyć chorą Klarę cierpiącą dodatkowo z powodu niemożności zobaczenia Franciszka. To geneza tzw. Ostatniej woli napisanej dla św. Klary (OWKl) zawierającej żarliwą deklarację wierności ideałowi ubóstwa, jak również wezwanie Ubogich Pań do wytrwania w tym sposobie życia i walki o jego zachowanie. Ujawnia tym samym myśli i pragnienia towarzyszące Franciszkowi pod koniec jego życia, co stanowi o wartości tego dokumentu.
Innym tekstem dedykowanym Klarze i jej siostrom jest również traktowana jako testament Zachęta dla Ubogich Pań (ZUbP) ułożona przez Biedaczynę wraz z melodią by pocieszyć siostry zmartwione jego chorobą. Franciszek pochwala sposób życia który wybrały, mimo związanych z nim wymagań oraz zachęca do wierności „życiu z ducha (w.3), siostrzanej miłości i umiejętnego korzystania z jałmużn.
Kolejnym dokumentem powstałym celem przekazania braciom ostatnich dyspozycji jest Błogosławieństwo dla brata Bernarda (BłB), podyktowane jakiemuś bratu, przy okazji osobistego błogosławieństwa dla Bernarda z Quintavalle, który był pierwszym towarzyszem Franciszka i któremu odchodzący Biedaczyna pragnął wyrazić swą miłość oraz wolę szczególnego traktowania przez pozostałych braci: „Chcę zatem i nakazuję, aby każdy minister generalny kochał go i szanował jak mnie samego i także, by inni ministrowie prowincjalni i bracia całego zakonu odnosili się do niego jak do mnie samego”(BłB 4-5).
Lata badań nad Testamentem św. Franciszka zaowocowały szeregiem stanowisk w kwestii struktury wewnętrznej dokumentu. Jedno z nich dzieli tekst na trzy charakterystyczne części: 1.wspomnienia, 2. Napomnienia i zachęty oraz 3. błogosławieństwo3.
Pierwsza część ma charakter retrospekcji, w której Franciszek odtwarza swą duchową drogę, rozpoczynając od zasadniczego momentu nawrócenia, jakim było spotkanie z trędowatymi. Wydarzenie to sprowokowało radykalną przemianę, wyrażoną w słowach „to, co gorzkie zamieniło mi się w słodycz duszy i ciała” (T 3).
Franciszek kierujący się dotychczas egoistycznym szukaniem podziwu oraz marzeniami o rycerskim prestiżu, niespodziewanie spotyka trędowatego i przełamując naturalny lęk i wstręt okazuje mu miłosierdzie oraz szacunek dla jego ludzkiej godności. Następnie udaje się do miejsca przebywania trędowatych, by z bliska poznać i doświadczyć bolesnej tajemnicy ich życia. Tragiczna sytuacja egzystencjalna chorych na trąd: przejmujące cierpienie, wyrzucenie poza nawias społeczeństwa, brak poszanowania ludzkiej godności oraz perspektyw normalnego życia szokują go i prowokują zmianę dotychczasowego sposobu myślenia, a także dogłębne przewartościowanie.
W miejsce dotychczasowego lęku i pogardy pojawiają się uczucia litości i współczucia zwieńczone konkretnymi aktami chrześcijańskiego miłosierdzia. Była to reakcja tak odmienna od dotychczasowych, że Franciszek bez cienia wątpliwości postrzega ją jako Bożą łaskę: „I Pan sam wprowadził mnie między nich i okazywałem im miłosierdzie” (T 2). Stwierdzenie to oznacza rzeczywistą akceptację trudnej rzeczywistości cierpienia, niesprawiedliwości i grzechu oraz dostrzeżenie w niej sensu przez odkrycie Boga, który wszedł w ludzką ciemność, by rozjaśnić ją światłem swej łaski, odkupić i ostatecznie przemienić. Tak rzeczywistość jawiąca mu się jako przekleństwo przemieniła się w miejsce realizacji młodzieńczego pragnienia dokonania czegoś wielkiego: postanawia stać się bratem mniejszym wszystkich ludzi, szczególnie ubogich, cierpiących, niekochanych.
Budowanie powszechnego braterstwa w oparciu o bezwarunkową miłość stało się jednym z celów, któremu zapragnął poświęcić swe życie. Odkrycie tej nowej misji przynagliło go do zdecydowanego działania: „I nie czekając długo porzuciłem świat” (T 3). Świat młodzieńczych aspiracji, sławy i bogactwa ustąpił miejsca czynieniu pokuty rozumianej jako bezinteresowny dar z siebie, praktyczne zaangażowanie na rzecz potrzebujących. Następne wspomnienia przywołane przez Franciszka dotyczą spotkania z Chrystusem Ukrzyżowanym (T 5) i Kościołem reprezentowanym w osobach kapłanów (T 6-10) oraz teologów (T 13). O tych wydarzeniach także opowiada w kategorii łaski, jako, że przeżył je owocnie dzięki otrzymanej od Boga wierze (T 4).
Wielki szacunek dla kapłanów ze względu na sakrament święceń, i pomimo osobistego grzechu, wrażliwość na godne przechowywanie Postaci Eucharystycznych i Bożego Słowa to tematy, które pojawiają się przy okazji Franciszkowych wspomnień początku. Franciszek wskazuje ważną rolę teologów oraz kaznodziei, którzy wyjaśniając znaczenie Słowa Bożego „dają ducha i życie” (T 13). Tu kończą się Franciszkowe wspomnienia dotyczące jego osobistego nawrócenia i zaczyna opis początków życia braterskiego: objawienie formy życia przez Boga: „sam Najwyższy objawił mi, że powinienem żyć według Ewangelii świętej” (T 14) i jego potwierdzenie przez papieża.
Franciszek wspomina z nostalgią piękne, choć trudne początki braterstwa realizowane pod wpływem działania Bożego Ducha i w radykalnym ubóstwie. Wspólne mieszkanie bez zawłaszczania: „jak obcy i pielgrzymi” (T 24), modlitwa, praca ręczna, a w razie potrzeby jałmużna (T 22), a także niesienie wszystkim pokoju (T 23) to elementy prostego życia na wzór Chrystusa i apostołów. Franciszek akcentuje poczucie spełnienia, którego doświadczali pierwsi bracia: „I nie chcieliśmy mieć więcej” (T 17), a także postawę minoritas: „I byliśmy niewykształceni i ulegli wszystkim” (T 19).
W ten sposób po raz kolejny przypomina o wartościach fundamentalnych dla franciszkańskiego zakonu: „zbudował siebie samego i swój dom – to znaczy swój zakon – na mocnej skale, a mianowicie na największej pokorze i ubóstwie Syna Bożego, nazywając go Zakonem Braci Mniejszych” (CAss 9,1). Franciszek dyktując ten tekst kilka miesięcy przed śmiercią, świadomy napięć i problemów zaistniałych we wciąż wzrastającym liczebnie i przekształcającym się zakonie, nie zostawia swym braciom zbioru nakazów i zakazów, ale odwołuje się do początków i stawia im przed oczy objawienie, jakie otrzymał od Najwyższego oraz obraz szczęśliwej egzystencji pierwszej fraternitas.
Jego odpowiedzią na zaistniałą, trudną sytuację jest gest podzielenia się własnym życiem wewnętrznym, z sugestią skierowaną do nowej generacji braci, że życie według Ewangelii jest możliwe mimo zmieniających się czasów. Część zawierająca wspomnienia z przeszłości utrzymana w ciepłym i spokojnym tonie sprawia wrażenie wstępu do tego, co najbardziej leży Franciszkowi na sercu, a ujęte zostało w formie napomnień (II część).
Ton wypowiedzi zmienia się, a jego zdecydowanie i stanowczość zdradzają duże zaangażowanie emocjonalne. Franciszek podejmując rolę założyciela zakonu i protagonisty jego charyzmatu, zwraca się bezpośrednio do braci i porusza tematy zasadnicze dla zachowania minoryckiej tożsamości. Akcentując ubóstwo mieszkania i postawę bycia pielgrzymem i obcym na tym świecie (T 24), co znalazło swój wyraz w wędrownym sposobie życia pozbawionym przywiązania do miejsc i rzeczy materialnych, stanowczo zakazuje starania się w kurii rzymskiej o przywileje, które zapewniałyby braciom mniejszym autonomię w Kościele i mogłyby skutecznie pozbawić ich możliwości naśladowania Mistrza z Nazaretu na drodze prześladowania.
Franciszek zaleca postawę uległości i pokoju: „jeśli ich gdzieś nie przyjmą, niech się schronią do innego kraju, aby tam z błogosławieństwem Bożym czynić pokutę” (T 26). Następnie zwraca uwagę na wartość posłuszeństwa, które dla niego samego jest gwarantem wierności woli Bożej. Świadomy bycia wzorem i przykładem dla swych braci, sam deklaruje gotowość bezwzględnego posłuszeństwa przełożonemu generalnemu: „I bardzo pragnę być posłusznym ministrowi generalnemu tego braterstwa i temu gwardianowi, którego on zechce mi wyznaczyć. I tak chcę być ujęty w jego rękach, abym bez jego woli i wbrew posłuszeństwu, nie mógł się poruszać, ani cokolwiek czynić, gdyż on jest moim panem” (T 27). Deklaruje też chęć odmawiania oficjum, mimo własnej niedyspozycji oraz zachęca braci do posłuszeństwa przełożonym i wierności modlitwie liturgicznej (T 30).
Podjęcie takich tematów prowokuje zwrócenie uwagi na pojawiające się wśród braci odstępstwa i wskazuje sposób postępowania względem tych, którzy się ich dopuszczają (T 31-33). Testament wymienia trzy rodzaje nieprawidłowości: nie odmawianie oficjum zgodnie z regułą i samowolne wprowadzanie modyfikacji oraz odstępstwo od wiary katolickiej. Reakcja Franciszka jest zaskakująco autorytatywna, bowiem zaproponowany przez niego sposób postępowania względem nieposłusznego brata przypomina niemal inkwizycyjną procedurę, angażującą zakonników na wszystkich szczeblach: od zwykłego brata, przez kustosza i ministra, aż po kardynała protektora. Ostry ton wypowiedzi Franciszka zdradza zawód i rozczarowanie postępowaniem braci oraz jego poczucie odpowiedzialności, do którego wzywa przełożonych, jak zapisano w pierwszej regule: „strzeżcie więc dusz waszych i dusz waszych braci, bo straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego” (1Reg 5,1).
Pod koniec tej części Testamentu Franciszek, który wcześniej zadeklarował ścisłe posłuszeństwo ministrowi generalnemu braterstwa, staje w autorytecie proroka i stanowczo pod posłuszeństwem zabrania wszystkim przełożonym wyższym cokolwiek dodawać bądź ujmować do tych słów. Jest świadomy rangi przekazywania Bożego objawienia, ale też niebezpieczeństwa jego rozmycia lub wypaczenia. Poleca, by bracia obok reguły zawsze mieli ze sobą także testament i oba pisma odczytywane były podczas kapituł (T 37). Ukazuje w ten sposób niezwykle ważną funkcję testamentu, który stanowi klucz do właściwego odczytania i ewangelicznej interpretacji reguły. Także pozostali bracia klerycy i nie-klerycy stają się adresatami słów Franciszka wyrażonych w najsurowszej formie- stanowczo i pod posłuszeństwem, gdy zabrania wprowadzać wyjaśnienia do reguły i testamentu. Przypomina o Boskiej inspiracji: „Lecz jak Pan dał mi jasno mówić i napisać te słowa, tak prosto i bez wyjaśnień rozumiejcie je i gorliwie zachowujcie aż do końca”( T39).
Testament kończy się uroczystym i rozbudowanym błogosławieństwem, które nawiązuje do starotestamentalnego gestu patriarchalnego, ale też zawiera z serca płynące życzenie. To najobszerniejsze błogosławieństwo spośród wszystkich zawartych w Pismach Franciszka. Biedaczyna nie tylko przyzywa błogosławieństwa Trójcy, ale też mieszkańców nieba, a na koniec potwierdza je pełnymi uniżenia słowami: „I ja, brat Franciszek, najmniejszy wasz sługa, jak tylko mogę, wewnętrznie i zewnętrznie potwierdzam wam to najświętsze błogosławieństwo” (T 41). Jego adresatami nie są wszyscy bracia, ale jedynie ci, którzy zachowują Franciszkowe wskazania.
Testament to jedno z najważniejszych pism św. Franciszka z Asyżu. Stanowi niejako gwarancję uchwycenia istoty sposobu życia Braci Mniejszych zawartej w Regule. W intencji Franciszka oba dokumenty stanowią nierozdzielną całość. Tę myśl trafnie uchwycili trzy wieki później przedstawiciele reformy kapucyńskiej, którzy w pierwszych konstytucjach uchwalonych w 1536 roku zamieścili odnośnie Testamentu słowa: „jako prawdziwi i prawowici synowie Chrystusa, naszego Ojca i Pana, zrodzeni na nowo przez Niego w św. Franciszku- abyśmy stali się uczestnikami Jego dziedzictwa, zarządza się, by wszyscy zachowywali Testament ojca naszego św. Franciszka, przez niego nakazany (…) I przyjmujemy Testament jako duchową glosę i wyjaśnienie Reguły naszej, tak jak przez niego w tym celu został napisany, aby Reguła była lepiej i bardziej w duchu katolickim zachowywana”(Konst. 125)4.
Poznając świadectwa pierwszego stulecia kapucynów nie sposób oprzeć się wrażeniu, że udało im się uchwycić w Testamencie ewangeliczny zachwyt ożywiający Franciszka. Jeden z przedstawicieli pierwszej generacji kapucynów brat Franciszek Tittelmans twierdził, że nie jest możliwe zachować doskonale Regułę, bez przyjęcia za przewodnik i normę Testamentu, gdyż „Testament jest glossą uczynioną przez Ducha Świętego w odniesieniu do reguły, najjaśniejszą i najpiękniejszą jaką można by znaleźć, uczynioną w tym samym duchu co Reguła” 5.
Kard. Raniero Cantalamessa OFM Cap podjął się współczesnej interpretacji ostatniej woli założyciela swego zakonu i podczas przemówienia wygłoszonego podczas 86 kapituły generalnej Braci Mniejszych Kapucynów, 31 sierpnia 2024 roku, wypowiedział słowa: „Nigdy nie wystarczy zastanawiać się nad słowami wypowiedzianymi przez Serafickiego Ojca w obliczu śmierci. To jakby jego ostatnia wola i testament: Ja wykonałem swoją część; Chrystus nauczy was czynić waszą. Jakby chciał powiedzieć, że aby wiedzieć, czego Bóg od Was chce, nie patrzcie na mnie, patrzcie na Chrystusa. Nie zatrzymujcie się nawet na Regule, patrzcie na Ewangelię. Charyzmat franciszkański nie polega na patrzeniu na Franciszka, ale na patrzeniu na Chrystusa oczami Franciszka”6.
Przypisy:
- Franciszek zrzekł się urzędu przełożonego generalnego na kapitule 1220 roku.
- Por. M. Sykuła, Testamenty św. Franciszka i św. Klary. Studium teologiczno-duchowe, Kraków 2009, s. 140.
- Por. W. Block, Wszystkim chrześcijanom. Duchowość Franciszka z Asyżu w świetle jego pism, t.I: Łaska początków, Kraków 2013, s.33.
- Reforma kapucyńska. Tom I. Dokumenty i świadectwa pierwszego stulecia, red. W. Block, A. Horowski, J. Kaźmierczak, M. Miszczyński, A. Zębik, Kraków 2004, s. 142.
- Reforma kapucyńska. Tom I. Dokumenty i świadectwa pierwszego stulecia, s. 303.
- https://capitulum2024.ofmcap.org/gesu-cristo-e-lo-stesso-ieri-oggi-e-sempre/ pobrano 27.10.2024.