św. Weronika Giuliani

Oblicze Boga Ojca widziane oczyma Weroniki Giuliani cz. VII

10 stycznia 2018
Przedmioty, które służyły świętej Weronice do modlitwy i pokuty

MARCO FERRARIO OFM

I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego.

Na początku trzeba wyjaśnić, że Bóg nas nie kusi; po prostu zdarza się czasem, że pozwala, abyśmy byli kuszeni, przede wszystkim z powodu nas samych, z powodu pożądliwości, która jest w nas i która jest owocem grzechu pierworodnego. Święty Paweł pisze, że nie jesteśmy nigdy kuszeni ponad nasze siły i to nas może uspokoić. Cokolwiek się wydarzy, nigdy nie będzie to ponad nasze siły. Jeśli ulegamy pokusie, dzieje się tak dlatego, że ją dopuściliśmy, zamiast powiedzieć stanowcze „nie”. Odrobinę uchylamy drzwi, ale to wystarczy, by wślizgnęło się zło.

Ze wszystkich rzeczy, jakie Pan dopuszcza, może On wyprowadzić dobro. Oczywiście uleganie pokusie jest złem i jeśli nam się to zdarza, czynimy krok wstecz. Ale jeśli z Bożej łaski i dzięki dobrej woli zdołam przezwyciężyć pokusę, czynię krok naprzód na drodze świętości i oddaję chwałę Bogu. Pan pozwala, mówi to również Pismo święte, na pokusę, ponieważ to doświadczenie nas wzmacnia, jest to środek uświęcenia. Tak, pokusa jest właśnie jednym ze środków uświęcenia. Powiedziawszy to, mamy klucz do interpretacji słów świętej Weroniki, która mówi, że miłosierdzie Boże trzyma jej rękę na głowie, aby nie czyniła zła. Jasne jest, że Bóg Ojciec nie chce, aby Jego dzieci upadały w pokusie i Święta proponuje nam dwa środki, aby ją przezwyciężyć.

Pierwszy sposób zależy przede wszystkim od nas. Weronika mówi, że postanowienie, aby pełnić wolę Bożą utwierdza duszę w Bogu. To znaczy, że kiedy jesteśmy zdeterminowani w szukaniu i pragnieniu wypełniania woli Bożej, mamy taką stałość w Bogu, która pozwala nam stawiać opór tym huraganom, burzom, które nieuchronnie spotykamy w naszym życiu. Drugi środek dotyczy bezpośrednio Boga: Weronika mówi nam, że Bóg umacnia nas, uzdalniając nas do przezwyciężenia pokusy, dając nam siłę i pokój. Jest to ciekawe, ponieważ osoba, która trwa w pokoju, nie tak łatwo popełnia zło i z trudnością ulega pokusie. Ale nie tylko to, Bóg daje nam również radość lub, jak mówi Weronika, wesołość1. Również ona jest doskonałym środkiem przeciw pokusie. Pokusa zakorzenia się ona przede wszystkim tam, gdzie jest smutek. Zły podsyca ten smutek sprawiając, że staje się on wielką, coraz ciemniejszą chmurą, poprzez którą wszystko widzimy jako czarne. Również święty Franciszek widział radość, jako antidotum na pokusę. Jest to strategia, którą za każdym razem możemy stosować: śmiać się trochę z siebie samych, aby nie brać siebie zbyt poważnie. Weronika to czyniła, nie przykładała zbyt dużej wagi do pokus i mówiła: Bóg napełnia nas pokojem i radością, umacnia nas, gdy jesteśmy słabi, daje nam siłę przeciwko pułapkom demona, rozwesela nas w przeciwnościach i utrapieniach, daje nam siłę w cierpieniu i dzieli się z nami wszystkimi Bożymi skarbami i Bogiem samym.

Łaska Boża nie ogranicza się do tego, że pomaga nam unikać zła, co jest aspektem negatywnym, ale pełni też ona rolę pozytywną, konstruktywną. Usuwa wszelką przeszkodę, utrudnienie na drodze do zjednoczenia z Bogiem.

Ojciec jest jedynym, który może uwolnić nas od złego i Jezus jest pośrednikiem u Ojca, to znaczy oddaje się na służbę nam, naszej duszy, dając jej swą krew – mówi nam Weronika -; oddaje cierpienia swej męki, swoje zasługi, całego siebie jako ofiarę przebłagalną wobec Ojca. Od zła zbawia nas Ojciec, podczas gdy Jezus jest pośrednikiem i oddaje się cały dla nas. Ale w planach Ojca jest jeszcze inna wielka rzecz. Przewidział, że my ludzie (i Weronika jest w tym mistrzynią) możemy przyłączyć się do Jezusa w tej ofierze z siebie. Jeśli Jezus jest ofiarą przebłagalną, również my, zjednoczeni z Nim, możemy się nią stawać ponieważ jest to częścią zasady komunii, która jest w Najświętszej Trójcy; według tej zasady, święta Weronika i również my, możemy wejść w komunię z dziełem zbawczym, którego dokonuje Jezus.

Zbawienie jest dane przez Jezusa, nie przez nas i na to Weronika była bardzo uważna, aby nie dać się zwieść; gdy zły mówił: Teraz już wystarczy z twoimi pokutami, bo zabierasz mi zbyt dużo dusz! Weronika rozumiała, że chodziło o diabelską pokusę pychy. Dlatego odpowiadała: Nie, to Jezus zabiera ci dusze, to On, a nie moje pokuty!

Weronika czuła się pośredniczką. Ta współpraca, którą możemy dać Jezusowi, Jego dziełu, obejmuje sytuacje, które napotykamy w naszym życiu, ale dotyczy również życia wiecznego. Pisze ona, że Ojciec uwalnia dusze z rąk demonów, kiedy zostają mu ofiarowane z miłością ofiary Jego Syna oraz ofiary ludzi z Nim zjednoczonych. Dlatego nie jesteśmy jedynie w przestrzeni ziemskiej, ale mamy możliwość podejmować współpracę, która dotyczy życia wiecznego, ponieważ Ojciec pragnie uwalniać również dusze w czyśćcu. I jest to zasada komunii miłości, która pozwala współpracować z Jezusem dla uwalniania ludzi. Miłość Weroniki zawiera aspekt ekspiacyjny, dlatego gdy mówi o byciu gotową do oddania życia dla zbawienia grzeszników, oznacza to, że są to osoby, które już popełniły grzech. Jej miłość cechuje się także aspektem prewencyjnym: Weronika tak kocha swojego Boga, że jest gotowa oddać swoje życie, ażeby On nie by obrażany. Jest gotowa umrzeć, aby zapobiec grzechowi swojemu i innych ludzi.

Zobaczcie, jak wielka jest miłość Weroniki!

Możemy zastosować to w naszym życiu; myślę szczególnie o tak wielu mamach, które zasiały dobro w sercach swych dzieci, ale gdy one dochodzą do pewnego wieku, opuszczają Pana, aby wyruszyć w nieznane drogi. Wtedy te mamy zaczynają pytać o to, w którym miejscu popełniły błąd i bardzo martwią się, jaki będzie tego koniec. Weronika nam mówi: Zwróć uwagę, że możesz pomóc twym dzieciom, możesz pomóc tym osobom, nie działając bezpośrednio, ale oddając swoje życie, ofiarując siebie samą, swoją modlitwę jako zapobieganie. To możemy czynić! Ponadto ten prewencyjny i ekspiacyjny aspekt miłości Weroniki, może zostać również nazwany uzupełniającym, zastępczym. Ciekawa jest prośba, jaką Pan kieruje do Weroniki, aby Go kochała w imieniu i w miejscu tych wszystkich, którzy Go nie kochają. Wydaje się, że Pan ma wielkie pragnienie otrzymywać miłość od ludzi nie tyle dlatego, że tego potrzebuje, ale ponieważ, jeśli my Go kochamy, możemy rozradować nasze serce w Nim i On, może to nasze serce wypełnić swoją miłością.

Jest ciekawe i piękne, że On prosi Weronikę, aby Go kochała również w imieniu i w miejsce tego, kto Go nie kocha. Zapytajmy siebie, czy te wskazania nie mogłyby być cenne, aby odnaleźć również naszą rolę wobec drogich nam osób, jak dzieci, małżonkowie, przyjaciele, którzy są daleko od Boga. Wydaje mi się, że Weronika otworzyła nam pewną szczelinę. Jest to wielkie pole pracy również dla nas!

Na podstawie artykułu zamieszczonego w biuletynie „Santa Veronica” Anno LI – n.2 – dicembre 2016.
Polecamy: www.santaveronicagiuliani.it

Przypisy:

  1. Wł. l’allergezza.

Może Cię również zainteresować