Każda roślina pozbawiona korzeni usycha i ginie. Również człowiek, który jest od niego odcięty, nie może znaleźć spokoju. Jak korzeń jest gwarancją utwierdzenia w podłożu, tak Jezus – Bóg-Człowiek – jest dla nas poręką tego, iż będziemy mieli zapewniony pokarm duchowy, poczucie przynależności, sensu i celu.…
W adwentowym oczekiwaniu warto jest spojrzeć na Boga, który objawił w Jezusie Chrystusie nie tylko swoje Imię, ale i Oblicze. Bliskość Boga – która tak przeraża stworzenie jak zjawisko płonącego krzewu, czy objawienie Bóstwa we wstrząsających zjawiskach przyrody na Synaju – we Wcieleniu staje się tak łagodna, osiągalna i bezpieczna jak Nowonarodzony złożony w żłobie. A jednak to ten sam Bóg... On się nie zmienia, lecz to my każdego dnia oczyszczamy w sobie Jego obraz.…
Tęsknić może tylko ten, kto kocha, a kto kocha, ten pragnie wyrazić w słowach to, co dzieje się w jego wnętrzu. Kościół-Oblubienica podejmuje od Wniebowstąpienia Jezusa wołanie „Marana tha!”, a w ostatnim tygodniu Adwentu przywołuje Tego, który ma nadejść, słowami siedmiu Wielkich Antyfon, w których skumulowana jest historia i przyszłość, czas i wieczność, tęsknota i spełnienie. W nich odsłania się także obraz Jezusa, którego tak często szukamy po omacku, lub którego wyobrażamy sobie w sposób odbiegający od prawdy…